Energetyk stał się legalną używką?
Szacunkowo blisko 70 procentów osób w wieku powyżej 12 lat sięgało w miarę regularnie po energetyka. Problem zatem stał się ogromny i na bardzo dużą skalę. Z tego też powodu rząd zdecydował się wprowadzić ograniczenia wiekowe w zakupie tego produktu. Od tego roku trzeba mieć ukończone 18 lat, żeby móc sięgnąć już nie tylko po alkohol czy papierosy, ale również i tego typu napój.
Badania jasno pokazują, że kofeina działa jako psychostymulant i osoby nawet do 25 roku nie powinny po nią sięgać. Do tego czasu kształtuje się mózg każdego człowieka, a sam organizm nie wymaga tego typu wsparcia w codziennym funkcjonowaniu. Na domiar złego energetyk zawiera sporo cukru, a ten jak wiadomo nie jest niczym dobrym dla naszego zdrowia.
Napoje energetyczne początkowo miały być ”szybką kawą”, dla osób starszych na pobudzenie. Jako, że dyskonty zalały nasz kraj, a energetyki pojawiły się na półkach obok soków, wody mineralnej czy izotoników, zaczęły być traktowane w bardzo naturalny sposób. Młodzież zauważyła ”cudowne” efekty, jakie daje energetyk i zaczęła powstawać na nie moda. A trzeba pamiętać, że mogą mieć one nawet 80 mg kofeiny, czyli tyle ile znajduje się w porządnym espresso.
Bezmyślny sposób na szybką nocną naukę?
Młodzież bardzo często sięga po energetyk z myślą, że pomaga on w nauce. Badania pokazują jednak, że częste picie takiego napoju na dłuższą metę prowadzi do niepokoju, bezsenności, problemów z zapamiętywaniem i uczeniem się. Efektem ubocznym może być nadwaga, problemy z cukrzycą czy nadciśnieniem. I to nie na starość, ale w bardzo młodym wieku.
Każdy rodzic powinien kontrolować swoje dziecko pod tym względem i pamiętać o tym, że napoje energetyczne to nic dobrego – a zwłaszcza dla dzieci. Kolorowe puszki, słodki niespotykany smak, a do tego imponowanie znajomym, to przepis który nie prowadzi do niczego dobrego.
A trzeba pamiętać, że tego typu środki wciąż są dostępne na rynku dla osób niepełnoletnich – tylko z mniejszą ilością kofeiny. A to oznacza, że dla efektu pobudzenia dana osoba musi kupić więcej puszek. Ograniczenie sprawia, że tym samym wprowadzamy do organizmu jeszcze więcej cukru, chcąc dostarczyć więcej kofeiny.