Kierowcy martwią się o tankowanie, szczególnie diesla
Polscy kierowcy z niepokojem wyczekują daty 5 lutego, obawiając się, że w najlepszym przypadku czeka ich kolejny szok cenowy z paliwami. To za sprawą rosnącego popytu na wszystkie paliwa, jakiego należy się spodziewać po wprowadzeniu embarga. Czy obawy o ciągłość dostaw diesla są zasadne i czy kierowcy muszą się liczyć z utrudnieniami?
Wiadomo już, że ceny powyżej 6 zł za litr paliwa nie spowodowały, że polscy kierowcy oszczędzają. Zapotrzebowanie na paliwa utrzymuje się na wyjątkowy wysokim poziomie, o czym mówił w rozmowie z portalem WNP. pl prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Spory popyt powoduje konieczność importu paliw, bo oprócz polskich kierowców na polskich stacjach benzynowych w paliwo chętnie zaopatrują się mieszkańcy sąsiednich krajów, a także trafia ono na teren Ukrainy. W związku z tym rośnie obawa, że po wprowadzeniu embarga może zabraknąć w Polsce diesla. Czy słusznie? Olej napędowy przecież w ponad 60% dostaw pochodzi dziś z Rosji.
Dostawcy wiedzą, co stanie się z paliwami po 5 lutego
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) według publikacji portalu WNP.pl nie martwi się o to, co będzie się działo z paliwami po wprowadzeniu embarga. To dlatego, że benzyny importowane do Polski pochodzą już obecnie głównie z Niemiec, Słowacji i Czech. Nieco inaczej wygląda sprawa z niezbędnym gospodarce i kierowcom dieslem. Olej napędowy po wprowadzeniu embarga może stać się produktem na wagę złota. Czy może go zabraknąć na polskich stacjach?
Jak zadeklarował Orlen, diesel nie jest paliwem importowanym z Rosji już od początku wojny na Ukrainie. Największy sprzedawca paliw w Polsce sprowadza go z innych kierunków. Skąd diesel trafia do polskich dystrybutorów, nie wiadomo. To według publikacji portalu WNP.pl tajemnica handlowa i Orlen nie chce jej ujawniać.
Wiadomo jednak, że robi zakupy m.in. dzięki założeniu spółki traderskiej w Szwajcarii. Oprócz Orlenu paliwa do Polski sprowadza firma Unimot, która od momentu wybuchu wojny szykuje się na rozstanie z rosyjskimi paliwami. W tym celu m.in. wynajęła w kwietniu zeszłego roku terminal w duńskim Gulfhavn. To pozwala na przeładunek diesla z największych tankowców przypływających do Europy i dalszy transport paliwa do Polski.
Obaj dostawcy są zatem przygotowani na nowe embargo, co oznacza, że kierowcy nie muszą się przejmować paliwami po wprowadzeniu embarga.
NIE PRZEGAP
https://wrc.net.pl/mh-od-1-lutego-zupelnie-nowe-dotacje-korzystajacy-z-wegla-do-ogrzewania-dostana-nawet-200-000-zl