Trwają ferie. Trzeba uważać na zdrowie
Co podczas ferii można robić na Podhalu? Sposobów na spędzenie wolnego czasu jest co najmniej kilka. Można zwiedzać, bo jest to z całą pewnością niezwykle urokliwy i pełny wspaniałej historii teren. Można na pewno jeździć na nartach. W okolicy działa kilka stacji narciarskich, gdzie przy aktualnych warunkach można się w pełni oddać zimowemu szaleństwu. Baza hotelarsko-gastronomiczna ułatwia taki pobyt. Jest jeszcze jedno rozwiązanie – można iść w góry. Z tym, że… no właśnie. Można, czy nie do końca?
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w Tatrach obowiązuje 3. stopień zagrożenia lawinowego. Trzeci, czyli znaczny. Na ogół normalną sytuacją jest 1., a nawet 2. stopień zagrożenia lawinowego, natomiast trzeci nie występuje zbyt często. Oznacza on, że pokrywa śnieżna w większości jest związana umiarkowanie, bądź słabo. Nawet przy małym obciążeniu dodatkowym możliwe jest zejście lawiny. W niektórych przypadkach te lawiny mogą schodzić nawet samoistnie – bez dodatkowego obciążenia. Warunki do podróżowania po Tatrach są niekorzystne.
Ogromne ryzyko
Znaczne zagrożenie lawinowe występuje w Tatrach od kilku dni. Co więcej, prognoza na najbliższe dni na razie nie zakłada, aby sytuacja miała się poprawić. Wyjście w góry przy takim zagrożeniu lawinowym to w pewnym sensie proszenie się o kłopoty. Lawina nie musi – ale jednak w każdym momencie może zejść. Przypomina mi to trochę casus paczki 100 cukierków, spośród których jeden jest zatruty. Pytanie, czy zaryzykujesz? Tutaj jest podobnie. Lawina może zejść w każdej chwili i tak naprawdę nie możesz mieć pewności, czy nie dotknie właśnie ciebie.
Powtórzę raz jeszcze, warunki w Tatrach są bardzo trudne. W ostatnich dniach notorycznie schodzą lawiny. Niestety, nie obyło się bez ofiar. Potęga gór znów o sobie przypomniała i potwierdziła, że to nie są żarty. Notorycznie w akcję musi ruszać TOPR, który musi sprowadzać nieodpowiedzialnych turystów. TOPR ostrzega i apeluje o rezygnację z górskich wędrówek do czasu poprawy warunków. Każdy z turystów powinien wziąć to sobie do serca. W Zakopanem i okolicach jest mnóstwo bezpieczniejszych sposobów spędzenia wolnego czasu. Ferie zimowe można spędzić inaczej. A góry tam są i na was zaczekają. Nigdzie nie uciekną, nie warto ryzykować.
Nawet Morskie Oko…
TOPR odradza nawet wyjścia w tak popularne rejony, jak Morskie Oko, czy Dolina Pięciu Stawów. Asfaltówka prowadząca nad najpiękniejsze tatrzańskie jezioro to zdecydowanie najłatwiejszy szlak w całych Tatrach. Nad Morskie oko może dostać się każdy, nawet osoby bez absolutnie żadnego górskiego doświadczenia. Wędrówka trwa półtorej, dwie godziny natomiast pozbawiona jest trudności. Latem. Sytuacja zmienia się w zimie. Ten banalnie prosty szlak jest bowiem narażony na zejście lawin i należy o tym pamiętać.
Przy drodze prowadzącej nad Morskie Oko można spotkać kilka tablic informujących o zagrożeniu lawinami. W przeszłości na tym szlaku – a szczególnie na jego końcu – dochodziło do wielu tragedii. Lawiny schodzące m.in. Żlebem Żandarmerii przecinały drogę prowadzącą nad Morskie Oko, zatrzymując się na stokach po drugiej stronie rzeki Białki. W przeszłości lawiny dosięgały samego schroniska. Piękna pogoda w zimie nie daje nam pewności, że w górach jest bezpiecznie. Warto o tym pamiętać.