Wskaźniki ekonomiczne warto czytać w określonych kontekstach. W przypadku suchych liczb, faktycznie poziom inflacji spada. I Polska gospodarka wychodzi z zakrętu. Jednak wystarczy udać się do sklepu, żeby przekonać się, że jest drogo, a pensje Polaków nadal znajdują się na relatywnie niskim poziomie.
Inflacja poniżej 2% – ale co dalej?
W marcu 2024 roku, Polska zanotowała inflację na poziomie 1,9% rok do roku. Jest to spadek w porównaniu do 2,8% w lutym i 3,7% w styczniu. Mimo że jest to wartość poniżej celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5% +/- 1 pkt proc.), przewidywane zmiany w VAT na żywność i deregulacja cen energii mogą zniweczyć ten pozytywny trend.
Polska ma krótkotrwałe złudzenie sukcesu
Pomimo osiągnięcia celu inflacyjnego NBP, Polacy nie mają wielu powodów do zadowolenia. Aktualny poziom cen żywności i paliw pozostaje wysoki w stosunku do zarobków. Spodziewany wzrost VAT na żywność z zera do 5% w kwietniu, a także planowane uwolnienie cen energii w lipcu 2024 roku, mogą wywołać kolejne turbulencje inflacyjne. Ekonomiści ostrzegają, że te zmiany mogą spowodować wzrost inflacji do poziomów znacznie wyższych niż obecnie obserwowane.
VAT na żywność: Co nas czeka?
Z początkiem kwietnia br., stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe wzrośnie z zera do 5%. Choć wielu ekonomistów spodziewa się, że dyskonty mogą stłumić ten wzrost przez „wojnę cenową”. Nie można ignorować potencjalnego wpływu tej zmiany na ogólny poziom cen. W najlepszym przypadku, efekt ten może być ograniczony. Jednak wciąż odczuwalny dla przeciętnego konsumenta.
Uwolnienie cen energii – terapia szokowa
W lipcu 2024 roku planowane jest uwolnienie cen energii. To bez wątpienia wpłynie na poziom inflacji. Chociaż wcześniejsze prognozy sugerowały skok inflacji do 8% rok do roku. Na szczęście obecne oceny są bardziej umiarkowane, przewidując poziom bliższy 5%. Niemniej jednak każda z tych zmian wprowadza nowe wyzwanie dla polskich konsumentów. Już teraz zmagają się z wysokimi cenami w relacji do zarobków.
Polska musi być ostrożna
Pomimo spadku inflacji w ostatnich miesiącach, przewidywane zmiany w polityce fiskalnej i energetycznej mogą ponownie zaostrzyć sytuację inflacyjną w Polsce. W kontekście globalnych napięć i wewnętrznych wyzwań, zarówno konsumentów, jak i decydentów czeka trudny okres dostosowań. Przyszłe miesiące pokażą, czy obecne strategie będą w stanie zrównoważyć nadchodzące zmiany i utrzymać stabilność cenową. Czy też Polacy będą musieli przygotować się na kolejną falę inflacyjnych wstrząsów?
W kontekście nadchodzących zmian, ważne jest, aby śledzić rozwój sytuacji i dostosowywać budżety domowe do nowych realiów. Zrozumienie wpływu polityki fiskalnej i energetycznej na inflację jest kluczem do lepszego zarządzania osobistymi finansami w zmieniającym się środowisku gospodarczym.
źródło: www.rp.pl