Podczas gdy duże miasta są regularnie przeludniane, niektóre miejscowości zamieniają się w miasta-widma. W związku z tym kilka samorządów we Włoszech, Hiszpanii czy Szwajcarii obiecuje nowoprzybyłym hojne prezenty w postaci jednorazowego zastrzyku potężnej gotówki lub comiesięcznego świadczenia pieniężnego – również bardzo wysokiego.
To zaczęło się już kilka lat temu, teraz jest inaczej…
Już kilka lat temu media na całym świecie donosiły o tym, że niektóre niektóre miasta we Włoszech sprzedają domy za symboliczne 1 euro. Celem było zapobiegnięcie temu, by miejsca te nie opustoszały całkowicie. Oczywiście były pewne haczyki: często były to nawet stuletnie budynki, które wymagały generalnego remontu. Według Washington Post kupujący inwestowali przez to w maksymalnie 4 nieruchomości.
Mimo to gminy zyskiwały na takim zabiegu, bowiem Ci którzy kupowali domy i remontowali je, osiedlali się tam na stałe. To z kolei wiązało się z tym, że nie brakowało młodych ludzi i pracowników, przez co miejsca te były potencjalnie atrakcyjne dla inwestorów z wielu branży.
Małe szwajcarskie miasteczko kusi – 25 000 franków jeśli nowi mieszkańcy również zainwestują
Na przykład wioska Albinen w szwajcarskim kantonie Valais płaci osobom ze szwajcarskim paszportem lub zezwoleniem na osiedlenie się 25 000 CHF na osobę i 10 000 CHF na dziecko za przeprowadzkę. To daje całkiem sporo, bowiem w przeliczeniu jest to razem prawie 162 tys. zł. Jednak 250-osobowa społeczność chce też gwarancji, że nowi mieszkańcy zostaną w miasteczku na stałe.
Według portalu Focus.de nowi mieszkańcy muszą przedstawić gotowy do zatwierdzenia projekt budowlany lub umowę kupna-sprzedaży oraz zainwestować co najmniej 200 tys. franków w remont i budowę domu. Ponadto potencjalni mieszkańcy powinni mieć mniej niż 45 lat i chęć zamieszkania w Albinen przez co najmniej dziesięć lat.
Hiszpania również kusi pieniędzmi
W niektórych hiszpańskich społecznościach nowym mieszkańcom również proponowana jest gotówka. Liczące zaledwie 130 mieszkańców miasteczko Griegos, oferuje pracę tym, którzy chcą się tam przeprowadzić i pokrywa czynsz za mieszkanie przez pierwsze trzy miesiące. Potem czynsz wynosi już tylko 225 euro, minus kolejne 50 euro za każde dziecko w wieku szkolnym.
Z drugiej strony Ponga, która znajduje się prawie 420 kilometrów na północny zachód od Griegos, przyciąga nowych mieszkańców bonusem powitalnym w wysokości 3000 euro. Jeśli pojawi się potomstwo, miasto dołoży więcej: na każde nowo narodzone dziecko przypada kolejne 3000 euro. Z kolei miasto Rubia wypłaca nowoprzybyłym od 100 do 150 euro miesięcznie.
Każdy, kto przeprowadzi się do Kalabrii i założy firmę, otrzyma 28 000 euro
Podobne inicjatywy są we Włoszech. Na przykład podwójna wspólnota Presicce-Acquarica w Apulii przyciąga hojnymi dotacjami budowlanymi. Każdy, kto tam zainwestuje, otrzymuje od miasta 30 tys. euro, które może przeznaczyć na remont. Jedyny wymóg: musi to być budynek wzniesiony przed 1991 rokiem, co dotyczy około jednej trzeciej wszystkich znajdujących się tam nieruchomości. Jako mały bonus, jest jeszcze 1000 euro na każde nowo narodzone dziecko.
Z drugiej strony w Kalabrii proponowane są bonusy powitalne w wysokości 28 000 euro dla nowoprzybyłych. Trzeba spełnić jednak pewne warunki. Osoby przeprowadzające się na ten obszar nie mogą mieć więcej niż 40 lat i muszą faktycznie osiedlić się tam w ciągu 90 dni od zakupu nieruchomości. Muszą również założyć lokalną firmę, aby otrzymać pieniądze od samorządu.