Poniedziałkowy chaos drogowy to sprzeciw przeciwko działaniom rządu
Jutro na drogach w całej Wielkiej Brytanii może zapanować chaos, bo kierowcy zapowiedzieli udział w protestach przeciwko cenom paliwa. Według publikacji Express należy się spodziewać poważnych utrudnień, które mogą powracać. Eksperci są bowiem zdania, że kierowcy na nim nie poprzestaną, o czym świadczą narastające od kilku tygodni protesty paliwowe.
Według informacji Express.uk, kilka demonstracji odbędzie się na pewno w Yorkshire, M54, Essex, M5, A63, M180 i na innych głównych drogach w Wielkiej Brytanii. Protesty kierowców to ważne przesłanie dla rządzących, bo nie chodzi im jedynie o ceny paliwa.
Brytyjczycy chcą reakcji rządu na manipulacje i zawyżanie cen na stacjach paliw
Założyciel kampanii FairFuelUK, Howard Cox, powiedział na łamach Express, że protesty mają głębsze przesłanie niż jedynie ceny paliwa.
„To nie są tylko demonstracje przeciwko rekordowo wysokim cenom benzyny i oleju napędowego, które rosną każdego dnia. Dotyczą one również obrzydliwej, przewlekłej manipulacji cenami na stacjach benzynowych i całkowitego braku kontroli ze strony naszego pozbawionego kontaktu rządu, który pozwala na rozpowszechnianie się niekontrolowanych spekulacji benzyną i olejem napędowym– powiedział
Ceny paliwa w Wielkiej Brytanii są wyższe niż w całej Europie
Brytyjscy płacą najwięcej za paliwa. Średni koszt zakupu benzyny jest wyższy o 1 zł od cen obowiązujących w Europie, a litr diesla jest droższy o 1,36 zł. W związku z tym brytyjscy kierowcy domagają się obniżenia opłat za paliwo o co najmniej 20 pensów i wprowadzenia PumpWatch.
Według danych FairFuelUK, ceny benzyny i oleju napędowego nie spadły pomimo spadku cen hurtowych. Jak czytamy w publikacji Express, od 14 czerwca ceny hurtowe oleju napędowego spadły o 7,2 pensa za litr (3,92zł), ale koszty tankowania wzrosły o 8,1 pensa (4,40 zł).
Oskarżani o dodatkowe dochody właściciele stacji ujawnili, ile zarabiają na sprzedaży paliw. Ku zdziwieniu Brytyjczyków kwoty były niewielkie. Jedna stacja benzynowych w Walii udzieliła takiej informacji na Facebooku. Zysk, jaki osiągała z przykładowej sprzedaży litra paliwa, wyniósł jedyne 2,06 GBP (11,23 zł). Trzeba pamiętać, że ta kwota nie uwzględniała kosztów prowadzenia działalności.
Eksperci poinformowali, że gdyby hurtowy spadek cen miał przełożenie na ceny dla kierowców, to dziś litr benzyny kosztowałby 170 pensów za litr (9,24 zł), a nie ponad 191 pensów za litr (10,39 zł). Kierowcy nie zgadzają się z cenami oleju napędowego. W Europie jest on tańszy od benzyny, a Brytyjczycy wciąż płacą za litr diesla więcej niż reszta świata.
Parkowanie w określony sposób to mniejsze zużycie paliwa. Oszczędności mogą sięgać nawet 10%