Przyczyna śmierci wydaje się oczywista
Choć nie pojawił się żaden oficjalny komunikat w tej sprawie, to najprawdopodobniej przyczyną śmierci Tomasza Komendy była ciężka choroba. Od lat zmagał się z nowotworem, a konkretnie rakiem płuc. Swego czasu jego stan się poprawił, co przyznał osobiście w jego ostatnim wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 2023 r.
„Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju” – mówił latem Tomasz Komenda w rozmowie, którą przeprowadziła Ewa Wilczyńska z „Gazety Wyborczej”.
Tomasz Komenda przeszedł przez piekło
W wieku 25 lat Tomasz Komenda został wrobiony w okrutną zbrodnię. Doszło do niej w Miłoszycach podczas nocy sylwestrowej 1996/1997. 15-letnia Małgosia został zgwałcona, a następnie zabita. Fałszywe opinie biegłych oraz zignorowanie przez sąd alibi potwierdzonego przez 12 osób przyczyniło się do zgotowania piekła Tomaszowi Komendzie. Mężczyzna w 2023 r. dostał 15 lat więzienia, a rok później wyrok zaostrzono do 25 lat.
Tomasz Komenda (46) – mężczyzna, który został skazany na 25 lat za rzekome dokonanie morderstwa i gwałtu na 15-latce w 1996 r. W latach 2000-2018 przebywał w areszcie oraz w zakładzie karnym. W 2018 został uniewinniony. Za 6540 dni w więzieniu otrzymał 12,8 mln zł odszkodowania. pic.twitter.com/Qlx4oPhKLO
— Kto umarł? (@KtoUmarl) February 21, 2024
Dopiero w 2018 r. były policjant Centralnego Biura Śledczego Policji, Remigiusz Korejwo z pomocą prokuratorów Roberta Tomankiewicza i Dariusza Sobierajskiego dowiedli niewinności Tomasza Komendy. W lutym 2021 r. opolski sąd przyznał poszkodowanemu blisko 13 mln zł odszkodowania. „Żadne pieniądze nie wynagrodzą mi tego, co straciłem. Czy to 12 czy 18 milionów, to tylko moneta. Moich lat nikt już nie wróci” – mówił po wyroku Tomasz Komenda.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, śledczy ustalili, że zbrodni miłoszyckiej miało dokonać trzech mężczyzn. Dwóch z nich, Ireneusz M. oraz Norbert Basiura (zgodził się na publikację wizerunku) są w więzieniu od końcówki 2021 r. Do odsiadki dostali odpowiednio 25 i 15 lat. Do tej pory nie udało się schwytać trzeciego ze sprawców tragedii sprzed 27 lat.