W Hiszpanii już nikt nie będzie pracował po 40 godzin w tygodniu. Rząd zmniejsza czas, a pozostawia to samo wynagrodzenie

Hiszpania idzie mocno krok naprzód i pokazuje, że praca wcale nie musi wynosić 40 godzin, aby była efektywna. Tamtejszy rząd zdecydował się skrócić tygodniowy czas pracy – w tym roku o półtorej godziny, a w przyszłym roku o dwie i pół godziny. Oznacza to, że Hiszpanie nie będą od 2025 roku pracować 8 godzin od poniedziałku do piątku, a po 7 godzin i 30 minut.

W Hiszpanii już nikt nie będzie pracował po 40 godzin w tygodniu. Rząd zmniejsza czas, a pozostawia to samo wynagrodzenie
Podaj dalej

Praca to dodatek, a żyć trzeba

Już od kilku lat mówi się, że praca po 8 godzin to bardzo przestarzały system, który wymaga zmiany. Nie jest żadną tajemnicą, że w wielu branżach taki czas pracy jest po prostu zbyt długi i nieadekwatny do obowiązków. Przeprowadzane już były różnego rodzaju badania w tej kwestii, które jednoznacznie pokazują, iż praca w takim czasie nie ma większego sensu.

Władze Hiszpanii mają tego świadomość i postanowiły wykonać bardzo odważny krok. Oczywiście nie wziął się on znikąd, bowiem tamtejsze związki dość mocno naciskały w tej kwestii. Ostatecznie zdecydowano, że do końca tego roku obywatele będą pracować 38 godzin i 30 minut w tygodniu. Od przyszłego roku będzie to 37 godzin i 30 minut. Oznacza to, że czas dziennej pracy w 2025 roku skróci się o pół godziny.

hiszpania wolny czas
fot. freepik

Politycy w Polsce także obiecują zmiany w godzinach pracy

Włodzimierz Czarzasty bardzo odważnie i często powtarzał, że będzie chciał wprowadzić w Polsce 35-godzinowy system pracy. Do tego deklarował również chęć wprowadzenia 35 dni urlopu w ciągu roku. Początkowo czas pracy ma zostać skrócony o dwie godziny w tygodniu, a ostatecznie jako kraj mamy dojść do pięciu godzin. Tym samym praca trwałaby 7 godzin dziennie. – Świat idzie do przodu, ludzie muszą żyć, a praca nie jest jedynym elementem życia każdego z nas; jest nim życie i rodzina – argumentował lider Lewicy.

Nie tylko jeden z mniejszych koalicjantów obiecywał zmiany w systemie pracy. Również obecny premier deklarował w trakcie wyborów, że także chce tutaj dokonać zmian w kwestii skrócenia tygodniowego czasu pracy. Obecny premier mówił, że będzie to jedna z rzeczy, jaką będzie chciał wprowadzić bardzo szybko. Zaznaczył jednak, że wcześniej musi być najpierw pilotaż tego typu zmiany.

Pozostaje zatem mieć nadzieje, że w tym roku temat powróci, bowiem była to jedna z deklaracji, dzięki której była opozycja wygrała wybory. Nowy rząd musi pamiętać, że prędzej czy później zostanie im wszystko przypomniane, a później wypomniane. Jak na razie rzecz jasna obecna władza ma inne ważne rzeczy, gdyż dopiero co przejęła władze.

Czy krótszy czas pracy jest opłacalny?

Co warte jest podkreślenia – Hiszpanie pracując mniej, będą zarabiać tyle samo, gdy pracowali 40 godzin. I taki sam system ma obowiązywać tam, gdzie wejdzie w życie. Wydaje się, że jednak zanim taka zmiana wejdzie w życie, wcześniej trzeba rozwiązać problem umów na linii pracodawca – pracownik. Wszystko po to, aby taka zmiana nie sprawiła, że wielu Polaków będzie zarabiać mniej. A przecież nie o to chodzi w tych zmianach. Nie jest żadną tajemnicą, że współcześnie umowa o pracę jest czymś wyjątkowym.

System pracy w Polsce na pewno wymaga zmian, a jedną z nich jest także przywrócenie pracujących niedziel. Czeka na to miliony Polaków, którzy chcą normalnie żyć i mieć możliwość zarabiania większej ilości pieniędzy. Tym bardziej, że pracujące niedziele mają być odpowiednio wynagradzane.

Przeczytaj również