Prąd mocno uderzy w portfele
Korzystanie z energii domowego gniazdka nie jest już czymś naturalnym, ale staje się ogromnym przywilejem. To produkt tak wyjątkowy, że od nowego roku trzeba będzie naprawdę sporo za niego zapłacić. Niestety wzrosty cen za prąd nie idą w patrze z zarobkami, dlatego też dla Polaków będzie to ogromny wydatek. Średnia cena zaczyna niepokojąco zbliżać się do złotówki za kWh.
Zamrożenie cen to jedno, ale tak naprawdę w nasze portfele uderzają inne rzeczy. Chociażby podatek akcyzowy, który nie był pobierany w poprzednim roku. W dodatku podatek VAT na prąd decyzją rządu PiS wzrósł z 5 procent do 23 procent! Premier zrzucał winę na Brukselę i Unię Europejską, co okazało się kompletną bzdurą. Komisja Europejska szybko sprostowała te wypowiedzi mówiąc, że Polska dalej może stosować VAT 5 procentowy. Nie zdecydowano się jednak na zmianę powrotną. Z tego tytułu Państwo zarabia na nas 4 mld złotych rocznie.
W przyszłym roku czekają nas kolejne podwyżki i nawet ochrona roczna zużycia do 3000 kWh niewiele tutaj zmieni. Przekroczenie jej będzie niezwykle bolesne i odczuwalne w finansach. Trudno jest bowiem oszczędzać prąd, gdy np. używa się chociażby bojlera do ogrzewania wody. W dodatku, gdy w gospodarstwie domowym zamieszkuje więcej niż jedna osoba, automatycznie przekreśla to szanse na zmieszczenie się w takim limicie.
Śmieszny rabat
Warto wspomnieć, że Polacy mogą liczyć na rabat w przyszłym roku w wysokości… około 120 złotych. Nie jest to jednak kwota, która będzie odejmowana z każdego rachunku, a roczna obniżka. Tym samym można śmiało stwierdzić, że jedynie 10 złotych mniej przyjdzie nam płacić od tego, ile faktycznie wyjdzie na rachunku za prąd. Kwota i wsparcie wydaje się śmieszne, żeby nie stwierdzić, iż wręcz żałosne z punktu widzenia osób mniej zamożnych.
W górę idzie także tzw. ustawa mocową, przez którą również dojdzie kilkanaście złotych do rachunku. Pierwsze niefortunne zmiany i realne podwyżki odczują już niebawem osoby, które przekroczyły limit zużycia prądu w tym roku. Kwoty jakie przyjdą im na ostatnim rachunku mogą wręcz przerazić. Nie będą to dziesiątki, a setki złotych, jakie dodatkowo muszą pokryć.
Niektóre osoby zamieszkujące np. dom, gdzie zużycie jest ogromne – np. ładowany jest także samochód. Muszą liczyć się z tym, że zapłacą nawet kilka tysięcy więcej, niż tradycyjna kwota z rachunku. A przyszły rok będzie jeszcze bardziej dotkliwszy pod tym względem. Wiele osób będzie musiał naprawdę dobrze zastanowić się, jak gospodarować energią. W innym przypadku trzeba albo zapisać się na nadgodziny albo znaleźć dodatkową pracę. Wszystko po to, aby uregulować rachunek za prąd, który tak mocno da w kość. Kilka lat temu taka sytuacja była wręcz nie do pomyślenia.