Smog uderzy z kilkukrotną siłą
Kiedy z ust rządzących słyszy się zdanie typu – ”palcie czym się da, byle nie było wam zimno. Polska musi być ogrzana”, robi się niebezpiecznie. Oczywiście w apelach podkreślane jest, aby nie były to np. opony, czy inne chemiczne rzeczy. Mimo wszystko to pokazuje już, w jakim kierunku będzie szło ogrzewanie w najbliższym okresie grzewczym.
Rząd wie, że nie wystarczy węgla dla wszystkich, tak samo jak innych środków grzewczych. Dlatego też ma świadomość tego, że ludzie, aby przetrwać będą palili czym tak naprawdę się da. To niestety sprawi, że kominów będzie leciał czarny dym, a nad miastem unosił się cuchnący smog. Coś co tak naprawdę znacząco wpłynie na nasz komfort życia, ale również i zdrowie.
– Sytuacja, którą w tej chwili mamy, zmusza nas do podejmowania działań niestandardowych. Mamy bezprecedensowy kryzys energetyczny, taki którego chyba jeszcze w historii nie było, przede wszystkim polegający na gwałtownym wzroście cen surowców energetycznych, ale też na trudności w dostępności niektórych surowców energetycznych – powiedział Jacek Sasin.
Kierowcy oberwą rykoszetem?
Oczywiście smog to temat zawsze dwubiegunowy. Jedni mówią, że to właśnie palenie w piecach jest jego głównym powodem, inni natomiast, że samochody. Prawda zapewne jak zawsze w tego typu przypadkach, leży gdzieś pośrodku. Mimo wszystko sytuacja nie wygląda dobrze dla wszystkich. Trzeba być naprawdę gotowym na coś, czego jeszcze w tym kraju nie doświadczyliśmy.
Jedyne co może nas uchronić przed naprawdę najgorszym zjawiskiem, to lekka zima. W ostatnich latach ten okres na pewno jest znacznie łagodniejszy niż 10-20 lat temu. Mimo wszystko reguły tutaj nie ma i zima może zacząć się już nawet na początku listopada. A to chyba najgorsze co może spotkać ten kraj.