Nowe ceny paliw nie takie jak oczekiwano
W najnowszym zestawieniu średnich hurtowych ceny paliw. W ciągu ostatnich pięciu dni diesel zdrożał o 11 groszy i jest to bardzo dziwne. Dlaczego? Bo ropa obecnie jest wyceniany na poziomie 73 dolarów, a więc powinniśmy obserwować dalsze spadki cen i to dość wyraźne. Bo ropa tak naprawdę w ostatnim czasie potaniała o około 15 dolarów, a niestety tego nie widać przy tankowaniu.
Tanieje benzyna, ale to też nie są spadki takie, jakich można by oczekiwać. Ze średniego poziomu w okolicach 5,32 zł/l, dziś cena wynosi 5,18 zł/l. A taka stawka sprawia, że na stacjach średnia cena detaliczna powinna wynosić około 6,37 zł/l. Porównując stawkę ropy z dzisiaj z taką samą, ale dwa lata wstecz, wówczas płaciliśmy na stacjach o około złotówkę mniej.
Trudno zatem czuć duża radość z tego, że w ostatnim czasie płacimy mniej. Bo tak naprawdę powinniśmy tankować za dużo mniejsze pieniądze. Dziś patrząc realnie zarówno diesel, jak i benzyna nie powinny kosztować więcej niż 6 złotych. Takie wnioski można wysuwać po tym, biorąc pod uwagę podobne wartości cen czy dolara z przeszłości.
W kwietniu poczujemy większe obniżki?
Może nie teraz, może nie w tym tygodniu i tym miesiącu, ale kwiecień może być miesiącem kiedy poczujemy przypływ większych obniżek. Statystycznie w pierwszym kwartale ceny paliw miały niemal cały czas tendencję spadkową. Oczywiście była ona czy to mniejsza czy większa, ale koniec końców płacimy mniej, niż na początku roku. W kolejnym miesiącu spodziewana jest podobna sytuacja.
Oznacza to, że benzyna może się zbliżyć bardziej do poziomu 6 złotych, a olej napędowy do poziomu 6,50 zł/l. Chciałoby się być optymistą i wierzyć w to, ze będzie jeszcze taniej, ale biorąc pod uwagę jak stopniowo maleją ceny, bardziej trzeba być realistą. Może z czasem dojdziemy do poziomu, w którym większość Polaków stwierdzi – tak, to jest akceptowalna i normalna cena. Ale na taki stwierdzenie zapewne przyjdzie jeszcze długo poczekać.