O tyle od 1 stycznia zdrożeje piwo, wódka czy papierosy. Sporo wydamy, a budżet państwa zarobi na nas bardzo duże pieniądze

Popularne używki, a więc piwo, wódka czy papierosy znów zdrożeją. Od nowego roku trzeba przygotować się na to, iż za te dość popularne produkty znów będziemy płacili więcej. Będzie to kolejny czynnik, który sprawi, że inflacja w naszym kraju ciężko będzie miała wyhamować. Wzrosty cen mogą również przyczynić się do tego, że zainteresowanie alkoholem czy tytoniem po raz kolejny raz spadnie. Warto pamiętać także, że wzrosty cen mogą być wyższe z naturalnych czynników.

O tyle od 1 stycznia zdrożeje piwo, wódka czy papierosy. Sporo wydamy, a budżet państwa zarobi na nas bardzo duże pieniądze
Podaj dalej

Po ile piwo, wódka i papierosy w 2024 roku?

piwo od ilu lat
fot. freepik

To, że wspomniane używki zdrożeją nie jest tak naprawdę żadną nową informacją. Kończący swoją kadencje rząd wprowadził taką ustawę, która sprawia, że m.in. wódka, piwo czy papierosy wraz z każdym nowym rokiem będą drożeć. I tak aż do 2027 roku, a więc perspektywa spożywania alkoholu czy palenia papierosów nie rysuje się w kolorowych barwach. Nałóg będzie stawał się coraz kosztowniejszy.

Klasyczna połówka wódki ma zdrożeć o 90 groszy, a butelka piwa o 4 grosze. Z kolei za każdą paczkę papierosów trzeba będzie zapłacić więcej o złotówkę. Wzrost cen najbardziej odczują zatem palacze, bowiem paląc np. paczkę dziennie trzeba będzie wydać łącznie w skali miesiąca około 30 złotych. Ktoś powie, że to nie dużo – oczywiście, łączna kwota nie rzuca na kolana. Jednakże trzeba mieć na względzie to ile już kosztują papierosy, a ile będą.

Trzeba również pamiętać o jednej bardzo istotnej rzeczy – mowa o podwyżkach ustawowych, rządowych, które są pewne. Nie można jednak zapominać o tym, że produkt sam w sobie może podrożeć przez rosnące koszty produkcji, prowadzenia działalności, rosnących płac minimalnych i wielu innych czynników. Koniec końców paczka papierosów może niebawem nie kosztować złotówkę więcej, lecz np. 2 złote, gdy doliczy się do tego pozostałe wspomniane czynniki.

Dla wielu tysięcy Polaków będzie to kolejny czynnik zachęcający do tego, aby przestać palić czy ograniczyć alkohol. Warto też zwrócić uwagę, że docelowo budżet państwa ma zarobić na tych zmianach 2,2 mld złotych. Pytanie, czy faktycznie zdoła aż tyle zarobić, jeżeli spadnie popyt, a ceny dalej będą rok po roku rosnąc. Może okazać się, że większe zarobki byłyby przy niższych cenach i większej podaży, niż w sytuacji jaka będzie miała miejsce. A warto pamiętać, że na takich zmianach tracą również same firmy, bowiem wysokie ceny produktów zniechęcają. Nic dziwnego, że wiele osób szuka swoich szans na innych rynkach, niż nasz.

piwo bezalkoholowe prawo jazdy
fot. pixabay

Młodych nie stać na alkohol, starsi nie chcą pić

Względem wcześniejszych lat widać, że w Polsce zmienia się pewien trend. Wyższe ceny ograniczają w ilości spożywanego alkoholu osoby młode. Nie można powiedzieć wprost, że unikają one piwa czy wódki, ale na pewno przez finanse nie szukają tak wielu okazji do picia, jak kilka lat wcześniej. I to właśnie przez ceny, bowiem taki imprezowy wieczór statystycznie jest o wiele droższy, niż np. 5-7 lat temu.

Tracą na tym znacząco firmy produkujące alkohol i trudno się temu dziwić. Już wielokrotnie można było przeczytać, jak wygląda nowa rzeczywistość prowadzenia tego typu działalności. Jest ona krótko mówiąc coraz droższa, dlatego też ceny w sklepach są takie, a nie inne. W dodatku rząd także chce na tym wszystkim zarobić i rok po roku podnosi ustawowo szeroko rozumiany podatek. Efekt jest taki, że Polacy mniej piją, a na pewno szukają mniej okazji do tego, aby pić. Nieprzypadkowo w modzie stało się również piwo zero procent, które zyskuje rok po roku na popularności. Warto zwrócić na różnicę w cenie między nim, a naprawdę dobrym piwem.

Przeczytaj również