O co chodzi z nowym podatkiem za samochód?
Europa za kilkadziesiąt lat ma stać się zielonym zakątkiem świata, biorąc pod uwagę samochody jakimi będzie się tutaj jeździć. Żeby tak się stało to państwa członkowskie zobowiązane są do tego, aby zachęcać nas do kupowania elektryków i zniechęcać do kupowania samochodów spalinowych. A najprostszą metodą, aby tak zrobić jest nałożenie nowych opłat. Kto zatruwa środowisko płaci, kto nie zatruwa ten nie wydaje – oto myśl i motto, które będzie przyświecać wszystkim przez najbliższe lata.
Wedle tego co ustalił polski rząd do końca 2024 roku Polska ma obowiązek wprowadzić jednorazową opłatę rejestracyjną. Będzie ona najprościej mówiąc podatkiem od samochodu. Płacić zatem powinni wyłącznie ci kierowcy, którzy nabędą pojazd w momencie wejścia w życie nowych przepisów. Opłata ma być wyliczana na podstawie emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu. CO2 pochodzi ze zużycia paliwa, natomiast emisja tlenków azotu ustalona jest już na podstawie dokumentów homologacyjnych pojazdu.
Tak brzmi teoria, bo praktyka wygląda tak, że im starszy samochód i bardziej paliwożerny, tym wyższa będzie opłata. Pojawiają się jednak głosy, że podatek może zostać ustalany wyłącznie na podstawie normy Euro, jaką posiada dane auto. Byłoby to zdecydowanie prostsze rozwiązanie i łatwiejsze dla odbiorców. Decyzję podejmie jednak nowy rząd i będzie musiał to zrobić w pierwszych miesiącach swojego urzędowania.
Podatek zapłacą tylko nowi nabywcy czy wszyscy posiadacze samochodów?
W mediach bardzo często przewijają się nie do końca spójne informacje w kontekście nowej opłaty. Raz można usłyszeć, że opłatę będą ponosić tylko ci kierowcy, którzy będą rejestrować samochód. Innym razem, że co roku każda osoba posiadająca samochód w Polsce będzie zobowiązana ponosić dodatkowy koszt. Zadać sobie można zatem pytanie -co jest prawdą a co nie? Bo realnie patrząc mowa tutaj o zupełnie dwóch odmiennych kwestiach.
Prawdą sobie tak naprawdę obie rzeczy. Opłata rejestracyjna ma zostać wprowadzona do końca 2024 roku. Z kolei podatek od pojazdów spalinowych wejść ma w życie w połowie 2026 roku. Tak przynajmniej wynika z dokumentów, które zostały zatwierdzone. Co warte podkreślenia, nie będą to tak duże opłaty o których można było usłyszeć w mediach. Zostały one wyliczone na podstawie druku nr 735 z 2006 roku, a ten w takiej formie nie ma szans wejść w życie.
Warto również zwrócić na informację, jaką przekazało TVN24. Data podana w dokumentach unijnych jest tylko i wyłącznie orientacyjna. Co za tym idzie, już na tej podstawie możliwa jest wypłata środków z KPO przez Unię Europejską. Polski rząd nie musi się zatem specjalnie śpieszyć z tym, aby w szybkim tempie obciążać obywateli nową opłatą. Nie zmienia to jednak faktu, że prędzej czy później nie unikniemy płacenia tego, o czym mowa powyżej.