Szalone ceny samochodów
Dlatego też wszyscy widząc co się dzieje z cenami nowych samochodów, chcą zatrzymać to szaleństwo. Tym bardziej, że odbija się to na rynku wtórnym, gdzie stare pojazdy kosztują śmiesznie wysokie kwoty. Dlatego też jasną deklarację w tej kwestii wyraziło Ministerstwo Infrastruktury, które jasno powiedziało stanowcze nie wprowadzeniu normy Euro 7.
– Jesteśmy zaniepokojeni propozycją nowej normy Euro 7, która jest pochodną bardzo wysokich ambicji unijnych urzędników i grup w PE, które forsują rozwiązania nieprzystające do rzeczywistości. To zostało potwierdzone na spotkaniu w Strasburgu. Nie ma zgody na proponowaną normę Euro 7. Oczekujemy urealnienia projektowanego rozporządzenia. Aktualnie proponowane terminy nie są możliwe do dotrzymania – powiedział Minister Infrastruktury w rozmowie z PAP.
Jeżeli norma Euro 7 wejdzie w życie koszty produkcji wzrosną bardzo wyraźnie, a to przełoży się na ceny samochodów. Zdaniem wielu ekspertów normy, które obowiązują już teraz zdecydowanie wystarczą, aby zadbać o środowisko. Nie ma co brnąć dalej w tak szybkim tempie, bo to bardzo złe dla wszystkich – producentów, gospodarki, rządów i klientów. Minister Infrastruktury już rozmawiał w tej sprawie z innymi krajami, które wspólnie popierają takie stanowisko.
Unia Europejska się zagalopowała
To kolejny przykład tego, że Unia Europejska i jej pomysły nie zawsze i nie do końca są najlepsze. Coraz częściej bardzo dokładnie trzeba analizować to, co Komisja Europejska ma zamiar wprowadzać. Dąży on coraz bardziej do tego, aby ingerować w coraz więcej stref naszego życia i mówić milionom osób co mogą, a co nie.
Unia swego czasu szła na sztandarach ze słowem wolność, a coraz więcej zauważa, że z roku na rok coraz bardziej chce być ona nam zabierana. Kierunek jaki obiera polski rząd w tym przypadku jest bardzo dobry, bowiem ceny samochodów osiągnęłyby gigantyczne sumy. Teraz pozostaje czekać, aż ten pomysł przepadnie na lata.