Kakao znacząco podnosi ceny za słodycze
Na światowych rynkach trwa kryzys związany z kakao, a co za tym idzie ceny na rynkach szybują znacząco w górę. Na dodatek nie widać żadnych sygnałów ku temu, że sytuacja ulegnie poprawie. Jest wręcz odwrotnie – będzie pod tym względem tylko i wyłącznie gorzej. Trzeba zatem przygotować się na to, że ostatnie podwyżki za słodycze są dopiero początkiem.
To już trzeci rok z rzędu, gdy notowany jest spadek zbiorów. Wpływa on znacząco na ceny, które są rekordowe i będą tylko śrubowane. Największymi producentami ziaren kakaowca jest Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana. Niestety zbiory będą tutaj znacznie poniżej popytu w tym sezonie, który kończy się w marcu. Warto sobie zdać sprawę, że wspomniane dwa kraje plus dodatkowo Kamerun i Nigeria, odpowiadają za 75 procent zbiorów na całym świecie. A w żadnym z tych afrykańskich krajów sytuacja nie sprzyja.
Powodem są duże upały i susze, które w dużym stopniu są skutkiem zjawiska pogodowego nazywanego El Nino. To one wpływają na to, że plantacje nie są w stanie dać tyle, ile potrzebuje rynek. Światowa Organizacja Kakao alarmowała również, że w Kamerunie i Nigerii dochodzi do chorób drzew, co także utrudnia sytuacje.
Sytuacje widać na sklepowych pułkach
Raporty i badania pokazały, że w styczniu rok do roku desery i słodycze zdrożały o 14 procent. Same batony w czekoladzie zdrożały o nieco ponad 20 procent, a wafle o 15 procent. Trzeba liczyć się z tym, że w kolejnych miesiącach będzie dochodziło do dalszych podwyżek. Niewątpliwie firmy produkujące różnego rodzaju wyroby na bazie kakao i czekolady znacząco odczują zmiany.
Trzeba również przygotować się na zjawisko zwane shrinkflacją. Zamiast np. kupienia czekolady o pojemności 200 gram, kupimy ją w tej samej cenie, ale będzie miała 160 gram. Łatwiej będzie pójść firmom w tym kierunku, niż podnosić ceny. Klienci bardziej tolerują takie coś, niż większą opłatę. A niektórzy nawet zapewne nie zauważą różnicy.