Nie tak to powinno wyglądać. Ten mandat to już przesada
Ministerstwo Finansów zamierza wykreślić możliwość odstąpienia od nałożenia kary z ustawy o SENT – donosi Dziennik Gazeta Prawna. Chodzi o transporty, w których monitorowany jest przewóz akcyzowy m.in. alkoholi czy papierosów. Na chwilę obecną kierowcy nie są karani za drobne błędy.
A mowa naprawdę o drobnostkach, które nie wpływają ostatecznie na rozrachunek w kwestii wpływów budżetowych do państwa. Dlatego, gdy np. pomylono się w numerze rejestracyjnym czy naczepy, odstępowano od nałożenia kary. Bądź, gdy w dokumencie zabrakło numeru licencji, czy numer licencji został pomylony z numerem zezwolenia.
Teraz jednak za takie drobnostki nie będzie można odstępować od nałożenia kary. Tego chce Ministerstwo Finansów, a przypomnijmy, że kary liczy się w tysiącach – maksymalnie do 1000 tysięcy złotych. Przewoźnicy będą mogli się ubiegać o odroczenie terminu spłaty, czy rozłożenia kary na raty. W niektórych przypadkach także o umorzenie jej – lecz na to chyba nie będą mogli co liczyć, a jedynie tylko pewnej części.
Dla transportu brzmi to jak wyrok
Branża transportowa ma swoje problemy i dodatkowe kary nie są niczym przyjemnym dla niej. Niewielki błąd może oznaczać, że firma wpadnie w problemy finansowe z których będzie jej już ciężko wyjść. A wszystko przez drobne, niecelowe przewinienie. Czy, aby na pewno tak to powinno wyglądać? Ministerstwo Finansów musi dobrze się zastanowić, czy to droga którą chce iść.
Niewykluczone, że jeżeli przepis wejdzie w życie może dojść do strajków. Przewoźnicy mają i tak już wiele problemów związanych z prowadzeniem działalności, a kolejne nie są im potrzebne.