Biedronka ma problem. Warunki pracy zmuszają pracowników do protestu

W ostatnim czasie Biedronka w dużej mierze skupia się na rywalizacji cenowej z konkurencyjnym Lidlem. Można jednak odnieść wrażenie, że w tej całej batalii firma zapomniała o jednej ważnej rzeczy – swoich pracownikach. Ci jednak postanowili o sobie przypomnieć sami i można powoli mówić o ogólnopolskim buncie pracowniczym. Zbierane są obecnie podpisy pod zbiorowy spór i niewykluczony jest protest.

Biedronka ma problem. Warunki pracy zmuszają pracowników do protestu
Podaj dalej

Biedronka kontra jej pracownicy

Pracownicy biedronki są obecnie na etapie zbierania podpisów pod petycją, która ma zapewnić im stabilne oraz bezpieczne warunki w pracy. Następnie dokument trafi na ręce zarządu, ale również do właściciela w Portugalii. W ocenie wielu osób ten może nie do końca zdawać sobie sprawę z tego, jak wyglądają warunki pracy w sieci sklepów Biedronka.

”Solidarność” zapowiada, że jeżeli nie będzie odzewu, to najprawdopodobniej dojdzie do protestu. Nie są podawane na razie szczegóły, jak miałby wyglądać taki protest. – Mamy podejrzenie, że władze w Portugalii nie do końca są świadome warunków pracy, jakie panują w polskich sklepach – mówi w rozmowie z dziennikiem przedstawiciel Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”.

biedronka niedziela otwarte sklepy lista
fot. freepik

Pracownicy mają trzy główne postulaty, z którymi wychodzą do zarządu. Chcą zapewnienia zwiększonej obsady poszczególnych placówek. Domagają się wprowadzenia premii dla pracowników lady mięsnej, a także chcą zbiorowej podwyżki wynagrodzeń – informuje Dziennik Gazeta Prawna.

Jeżeli chodzi o obsadę sklepu, sami klienci zauważają, że pozostawia ona wiele do życzenia. Długie kolejki, w kasach samoobsługowych długo trzeba czekać na pracownika aż je odblokuje, bałagan na pułkach, palety na przejściach, itd. itp. Biedronka informuje, że z reguły na każdy sklep przypada trzech pracowników i jeden kierownik. To ewidentnie zbyt mało.

Obowiązków przybywa, a płaca na trudnych warunkach

Konstrukcja umów także pozostawia wiele do życzenia. Pracownik w przypadku wolnego czy L4 traci pieniądze z tytułu premii czy innych dodatków. Żeby móc zarobić godnie, trzeba wykazać się stuprocentową frekwencją. W dodatku w ostatnim czasie nieoficjalnie wiadomo, że pracownicy musieli odbywać szkolenia w domu, za które nie mieli dodatkowo płacone.

Warto jednak zwrócić uwagę, że nie tylko Biedronka mierzy się z problemem oczekiwania większego wynagrodzenia. Również pracownicy innych sieci handlowych także coraz otwarciej zaczynają mówić o tym problemie.

Przeczytaj również