Znika niższy VAT na diesel, benzynę i LPG
W teorii już czytając tę informację większość kierowców powinna robić to w samochodzie, ustawiona w kolejce do dystrybutora na stacji paliw. W praktyce jednak zmiana podatku VAT na wyższy nie wpłynie początkowo na zmiany w cenach paliw. Diesel i benzyna wciąż będą kosztowały bardzo podobnie do tego, ile kosztują z mniejszym podatkiem VAT. To efekt bardzo wysokich marż nałożonych przez rafinerie, jakie właśnie płacimy.
Tym samym nie ma żadnych obaw ku temu, że jest szansa coś stracić czy szansa coś zyskać, bo tak naprawdę tracimy cały czas. Kierowcy przepłacają za paliwo i to dość wysoko, bowiem na litrze wychodzi to około 1,50 złotych. Tak przynajmniej pokazują liczby, które były odzwierciedleniem cen na stacjach – wartość ropy i wartość dolara.
Dlatego też diesel i benzyna nie ma co drożeć, bo już cena została tak podniesiona, że wyżej nie ma sens. W teorii diesel i benzyna powinny zdrożeć o około złotówkę, ale wiadomo, iż tak nie będzie. Dlatego też słychać apele do kierowców, aby 30 i 31 grudnia nie wybierali się niepotrzebnie tankować, aby nie wywoływać sztucznej paniki. Ceny paliw będą bowiem cały czas identyczne.
Duże wzrosty ceny paliw od lutego
O ile styczeń pozostanie miesiącem w miarę stabilnym, to nikt nie może nam obiecać tego, że luty będzie taki sam. A przypomnijmy, że w drugim miesiącu tego roku wejdzie całkowite embargo na rosyjską ropę. To oznacza duże niedobory i duży wzrost cen – zdrożeje zwłaszcza diesel, który może kosztować nawet 9 złotych, a może i więcej.
To co się wydarzy w pierwszych miesiącach nowego roku pozostaje duża zagadką. Pocieszające może być to, że w 2022 roku wiele prognoz uważanych za czarny scenariusz się nie sprawdziło. Oby podobnie było i w 2023 roku, a także aby jak najszybciej wróciła normalność na stacjach paliw. Żeby ceny odzwierciedlały w pełni ceny, a więc żeby było tak jak było zawsze.