Produkcja ropy zbliży się do tej sprzed pandemii koronawirusa?!
W USA całkowita produkcja ropy naftowej osiągnęła swój najwyższy poziom w 2019 roku, który wyniósł 13 mln baryłek dziennie. W związku z pandemią, zamknięciem platform wiertniczych oraz wzrostem kosztów poziom ten spadł. Od tamtej pory produkcja w Ameryce nie zbliżyła się do swojego rekordu.
Co ciekawe, kilku amerykańskich producentów wypowiadało się na ten temat. Uznali, że wyniki pomimo tego, że są naganne to sama produkcja i tak będzie w dalszym ciągu rosła. Niestety, jak również stwierdzają nie zanosi się na to, aby miała ona osiągnąć poziom 13,1 miliona baryłek.
W kwestii produkcji samej ropy naftowej nie musimy się bardzo obawiać. W sierpniu tego roku wzrosła ona o 0,9 proc., jednocześnie dobijając do 11,98 baryłek dziennie. Warto również także wspomnieć o tym, że jest to najwyższa wartość osiągnięta od marca 2020 roku. Takie wieści podała Agencja Informacji Energetycznej, którymi posiłkował się e-petrol.pl
Światełko w tunelu?
Choć jak na razie prognozy producentów pozostawiają wiele do życzenia pozostaje nam głęboko wierzyć, że ta kiepska dla kierowców sytuacja się unormuje. Z perspektywy zwykłego szarego człowieka, chociażby niewielkie zbliżenie się do liczb wydobycia sprzed pandemii już daje ogromną nadzieję i szansę na lepsze jutro. Dajcie nam proszę w komentarzach znać co o tym wszystkim myślicie. Być może w najbliższym miesiącu będziemy świadkami spadków cen diesla?