Kontrowersyjny pomysł
Transport, ekologia, środowisko – to bez wątpienia trzy rzeczy, których jednoczesne, wspólne funkcjonowanie jest bardzo istotne dla utrzymania równowagi w zielonych strefach. Jednak ich pogodzenie nie jest niestety tak proste, jak mogłoby się wydawać. Dlatego właśnie szykuje się wielka rewolucja, której założeniem jest radykalne zmienienie sposobu podróżowania w tatry wysokie.
Słowackie Ministerstwo Transportu i Budownictwa chce, aby do 2030 r. ruch samochodów spalinowych w regionie Tatr Wysokich został zastąpiony siecią kolei, elektrycznych autobusów i minibusów hotelowych, a także ogromną siecią ścieżek rowerowych i deptaków.
Pomysł ten ma na celu ograniczenie wjazdu transportu indywidualnego na rzecz transportu publicznego w obszarach atrakcyjnych turystycznie. Dodatkowo w planie jest również stworzenie ogromnych, kilkupiętrowych parkingów u podnóża Tatr, w pobliżu autostrady oraz linii kolejowych zsynchronizowanych z lokalnym ekologicznym transportem zbiorowym. Oczywiście w projekcie przewidziano również wypożyczalnie rowerów i e-rowerów. Ministerstwo Transportu i Budownictwa chce, aby projekt udało się wprowadzić w życie najpóźniej do 2030 roku.
Co z finansowaniem projektu? Tego nie wie nikt
Niestety pomysłodawcy wciąż nie podzielili się informacjami na temat źródeł finansowania inwestycji. Jak podkreślają słowackie media, wyłączne finansowanie przez państwo jest mało prawdopodobne, a zaangażowanie sektora prywatnego, przedsiębiorców i deweloperów może się okazać konieczne. Dodatkowo, na chwilę obecną nie ma jeszcze nawet kosztorysu całej operacji.