Konfiskata samochodu za jazdę w stanie nietrzeźwości to z pewnością surowa kara. Jednak doświadczenia innych krajów europejskich pokazują, że może ona skutecznie zniechęcać do popełniania tego rodzaju przestępstw. Należy pamiętać, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu dla kierujących pojazdami. Nawet niewielka ilość alkoholu we krwi może negatywnie wpływać na zdolność prowadzenia pojazdu i stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego.
Jak podało RMF FM, od kiedy w życie weszły nowe, zaostrzone przepisy, policjanci zarekwirowali do tej pory 282 pojazdy pijanym kierowcom. Skonfiskowane samochody trafiły na parkingi wyznaczone przez policjantów. O tym, co wydarzy się dalej, zdecydują sądy.
Mimo że są to ostre przepisy, większość ekspertów, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, uważa, że są uzasadnione: Musimy podejmować różne kroki, by zmniejszyć liczbę pijanych kierowców na polskich drogach – komentuje Dorota Olszewska z Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego dla RMF FM.
Konfiskata samochodu – jak to właściwie działa
Zgodnie z nowymi przepisami, jeśli kierowca zostanie przyłapany na jeździe z zawartością alkoholu w organizmie wynoszącą co najmniej 1,5 promila w wydychanym powietrzu, sąd orzeknie utratę auta. Dodatkowo art. 178 kk przewiduje obowiązkową konfiskatę samochodu lub jego równowartości w sytuacjach, gdy kierowca spowoduje wypadek, mając w organizmie minimum 1 promil alkoholu.
Gdy kierowca nie jest właścicielem pojazdu, który prowadził, a przykładowo jechał autem służbowym czy leasingowanym, samochód nie zostanie skonfiskowany, ale za to kierowca będzie musiał zapłacić karę finansową równą wartości pojazdu.