Pewien kierowca z Warszawy w trakcie tankowania zauważył, że cena za litr paliwa którym uzupełnia bak, jest inna niż kiedy podnosił pistolet. Mężczyzna był przekonany, że jest to wynikiem błędu systemu. Jak się jednak okazało, wcale tak nie było i mimo, że udało mu się zatankować paliwo tanio, to ostatecznie zapłacił wyższy rachunek.
Sytuacja bez precedensu
Różnica była spora, bo kwota z 6,35 zł/l wskoczyła na 6,50 zł/l. Jak powiedział dla tvn24.pl – zmiana dokonała się dokładnie przy 22 litrze tankowania, po czym dystrybutor został odcięty. Kiedy zgłosił awarię obsłudze dowiedział się, że paliwa nie zabrakło, a jedynie zmieniła się jedynie cena.
Klient stacji był jednak przekonany, że rozliczono go po cenie, jaka widniała na wyświetlaczu w momencie rozpoczęcia tankowania. Kiedy jednak spojrzał na rachunek w domu okazało się, że jest zupełnie inaczej.
https://wrc.net.pl/mj-dokonales-takiej-modyfikacji-w-aucie-mandat-3000-zl-dostaniesz-od-razu-lepiej-to-popraw
Winę za ten incydent ponosi w tym przypadku obsługa stacji. W podobnych okolicznościach personel powinien zamknąć podjazdy pod dystrybutory, a tych kierowców którzy już tankują, powiadomić o zaistniałej sytuacji.
Wiele osób ma przecież często wyliczoną konkretną kwotę, jaką może przeznaczyć na zatankowanie samochodu. Sytuacja bez dwóch zdań jest kuriozalna. Pozostaje mieć nadzieję, że kierownik stacji po złożeniu reklamacji przez klienta dokona korekty faktury i zwróci różnicę.
Dlaczego jest tak drogo
Obniżona podaż ropy naftowej, a co za tym idzie jej wysokie ceny, sytuacja geopolityczna i napięcia na linii Rosja-Ukraina, a także kwestie klimatyczne i słaby złoty – to wszystko wpływa dziś na ceny paliw na stacjach benzynowych. Jeśli mowa o cenach paliw w Polsce, to przy kasie na stacji najwięcej płaci się za te pewne niczym śmierć podatki. W naszym kraju akcyza, VAT, opłata paliwowa i opłata emisyjna decydują o ponad połowie ceny za litr paliwa. Dopiero reszta to „czysta wartość” benzyny, oleju napędowego czy LPG oraz marża rafinerii i stacji paliw.
https://wrc.net.pl/mj-tak-zaplacisz-za-paliwo-tyle-co-przed-kryzysem-nie-ma-zadnego-haczyka-to-banalnie-proste
W tym miejscu warto zaznaczyć, że byłyby one zdecydowanie większe i jeszcze bardziej drenowały kieszenie kierowców, gdyby nie lutowa obniżka VAT-u z 23% na zaledwie 8%. Gdyby nie to, benzyna kosztowałaby najprawdopodobniej już ponad 8 zł, a olej napędowy w granicach 9 zł za litr. Na razie VAT pozostanie obniżony do tej wartości do połowy tego roku, jednak jest wysoce prawdopodobne, że rząd zdecyduje się utrzymać poziom 8% nawet do 31 grudnia br.
źródło: tvn24.pl