Tysiące kierowców zapłaci nowy podatek drogowy. Kluczowa jest jedna data

Właściciele samochodów muszą zaciskać pasa, ale wśród kierowców jest spora  grupa, która robi to mniej. Taryfy ulgowe w postaci zwolnień z podatków i tańszego zakupu samochodu już wkrótce mogą się skończyć dla chętnych na zmianę napędu na elektryczny. Recesja nadciąga nieubłaganie, co powoduje, że istnieje potrzeba wypełnienia czymś dziur w budżetach państwowych.

Tysiące kierowców zapłaci nowy podatek drogowy. Kluczowa jest  jedna data
Podaj dalej

Najbliższe dni będą kluczowe dla tysięcy kierowców

Nowy podatek drogowy dla kierowców jest jednym z planów ratowania brytyjskiego budżetu. W związku z tym, że obecnie 1 na 6 sprzedanych samochodów ma napęd elektryczny bierze się pod uwagę wprowadzenie opłat dla ich właścicieli.

Obecnie są w komfortowej sytuacji i oszczędzają sporo decydując się na zakup przyjaznego dla środowiska samochodu. Właścicieli zwolniono bowiem zarówno z rocznej standardowej stawki VED w wysokości 165 GBP, jak i 335 GBP „dodatku premium”. Ten pobiera się od nowych samochodów kosztujących ponad 40 000 GBP.

Jak informuje DailMail, po drogach Wielkiej Brytanii jeździ już prawie 600 000 samochodów z napędem elektrycznym i 430 000 samochodów hybrydowych typu plug-in. Ich właściciele również płacą obniżoną stawkę podatku drogowego.

Te liczby będą rosły wraz ze zbliżaniem się daty zakazu sprzedaży silników spalinowych. W perspektywie są więc duże przychody, gdyby auta z napędem elektrycznym opodatkować. Wygląda na to, że tak się stanie.

podatek dla kierowców e samochodów
Pixabay

Czwartek przełomowy dla Brytyjczyków jeżdżących elektrykami

Czy kierowcy samochodów wolnych od spalin po raz pierwszy zapłacą podatek drogowy? Tak może się zdarzyć, bo takie są częścią „olśniewających” planów budżetowych brytyjskiego rządu. Do zapchania jest bowiem dziura w finansach publicznych, która według publikacji DailyMail ma wartość 54 miliardów funtów.

Kanclerz Jeremy Hunt ma wykorzystać czwartkowe spotkanie ws. budżetu do zmiany zasad opodatkowania, by zwiększyć wpływy do Skarbu Państwa. Bezemisyjne samochody, które obecnie nie płacą podatku akcyzowego w dążeniu do zera emisyjnego, znacznie pogłębią deficyt.

Jak czytamy w brytyjskich mediach, Hunt ostrzegł wczoraj, że opłakany stan finansów publicznych oznacza, że ​​w przyszłotygodniowym budżecie będzie musiał podjąć szereg „niesamowitych” decyzji. Droga Wielkiej Brytanii do wyjścia z kryzysu jest „trudna”. Oficjalne dane wykazały, że gospodarka skurczyła się o 0,2% w III kwartale 2022 r.

Bank Anglii ostrzegł w zeszłym tygodniu, że Wielka Brytania może wejść w dwuletnią recesję, najdłuższą w jej historii. W związku z tym Kanclerz ma trudne zadanie, by uczynić ją płytszą i skrócić czas jej trwania. To wymaga tego, by podjąć szereg trudnych decyzji. Jedną z nich byłby na pewno nowy podatek dla właścicieli samochodów elektrycznych.

Oczekuje się, że pakiet na przyszły tydzień będzie zawierał do 25 miliardów funtów dodatkowych podatków. Czy znajdą się wśród nich nowe podatki od samochodów? Dowiemy się w najbliższym czasie.

NIE PRZEGAP

https://wrc.net.pl/mh-od-1-stycznia-2023-r-nowe-podatki-od-samochodow-niektorzy-kierowcy-zaplaca-wyzszy-vat-i-nowy-podatek-za-kazdy-kilogram-samochodu

 

Przeczytaj również