Kierowcy zapłacą nowy podatek - za każdy przejechany kilometr. Do ściągania opłaty posłuży wyrafinowana technologia

Planowana dominacja samochodów elektrycznych i wycofanie z ulic samochodów spalinowych, to początek nowej opłaty dla kierowców. W najgorszej sytuacji są właściciele starszych samochodów, którzy stoją w obliczu nowego podatku od każdego przejechanego kilometra. Ten nowy pomysł na wpływy do budżetu i zmniejszenie liczby samochodów na drogach ujawniono po raz pierwszy w zeszłym roku.

Kierowcy zapłacą nowy podatek – za każdy przejechany kilometr. Do ściągania opłaty posłuży wyrafinowana technologia
Podaj dalej

Trwa bitwa o „czyste powietrze” nad Londynem

W Wielkiej Brytanii już od jakiegoś czasu funkcjonują nowe opłaty, które muszą ponosić właściciele samochodów spalinowych niespełniających norm emisji. Pobiera je się w wyznaczonych strefach, a ich kwoty skutecznie zniechęcają do korzystania z samochodu. Obecnie w trakcie procedowania są kolejne strefy. Docelowo obejmą wszystkie dzielnice Londynu, ale jak się okazuje nie wszyscy są zdania, że powinny powstać.

Plan rozszerzenia strefy czystego powietrza ULEZ, jaki chce wprowadzić Sadiq Khan, niespodziewanie napotkał opór ze strony burmistrzów. Jak pisaliśmy, m.in. burmistrz Croydon zadał poważny cios planom Sadiqa Khana. Gmina odmówiła zainstalowania kamer i zapowiedziała, że „zrobi wszystko, co w jej mocy”, aby oprzeć się wprowadzeniu kamer monitoringu.

To dlatego, że opłaty w wysokości 12,5 funta dziennie tylko za prowadzenie samochodu, uznano za wysokie i nie przynoszące korzyści środowisku. W związku z tym pojawiła się nowa opcja na zniechęcenie kierowców do jazdy samochodem na diesla lub benzynę.

Na początku tego tygodnia burmistrz Londynu poprosił szefów Transport of London o rozważenie opracowania nowego programu. Miałby wykorzystywać bardziej „wyrafinowaną technologię” do pobierania opłat od kierowców.

opłaty za jazdę samochodem spalinowym ULEZ
Pixabay

Nowy typ opłaty „pay-as-you-drive” zastąpi strefy czystego powietrza

W związku z buntem burmistrzów i odmową podpisania porozumienia zezwalającego TfL na instalację kamer, egzekwujących dzienne opłaty od kierowców, pojawiło się nowe rozwiązanie.

Miałby to być system na miarę tego, który działa w Singapurze. Opiera się on o czujniki,  monitorujące ruchy samochodów, które pobrałyby  większą ilość opłat za podróże w godzinach szczytu.

Dyrektor ds. strategii TfL, powiedziała w tym tygodniu komisji ds. transportu, że zamierza wprowadzić opłaty jak najszybciej. Do tego jednak jest potrzebny dialog z londyńczykami. Rzecznik burmistrza Londynu powiedział:

„TfL nakreśliło, że jedną z przyszłych opcji mogłoby być zniesienie istniejących opłat i zastąpienie ich jednym prostszym systemem opłat dla użytkowników dróg. Mógłby uwzględniać takie czynniki, jak dostępność lokalnego transportu publicznego, zatrudnienie i dochody”.

Wsparcie dla potencjalnego systemu pay-as-you-drive, pochodziłoby od zaawansowanych technologii w nowoczesnych samochodach. Tak, by mogły obliczyć odległość, kiedy i gdzie kierowcy podróżowali.

Taka strategia pozwoliłaby na osiągnięcie celu, jakim jest zmniejszenie liczby samochodów na drogach w całym Londynie i nie tylko.

NIE PRZEGAP

https://wrc.net.pl/mh-monitoring-mandaty-i-nowe-oplaty-za-sam-fakt-jazdy-samochodem-nie-tylko-kierowcy-juz-sie-buntuja

https://wrc.net.pl/mh-od-1-stycznia-2023-r-kierowcy-moga-wybrac-oplata-68-zl-dziennie-albo-pieniadze-za-zlomowanie-samochodu

 

Przeczytaj również