Historia przedsiębiorcy z Florencji jest niesamowita
Jednym z punktów mojego wakacyjnego wyjazdu do Włoch była Florencja. Miasto zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Architektura, widoki, kuchnia… piękno w czystej postaci. Noc spędzałem wówczas w Prato, 40 kilometrów od Florencji w pięknym zameczku o nazwie Villa Rucellai. Miejsce to od samego początku mnie bardzo ciekawiło. Podczas przedwakacyjnego research’u dowiedziałem się bowiem, że we Florencji znajduje się też… Palazzo Rucellai, a więc pałac należący do rodziny oraz jej grobowiec.
Urodzony w 1403 roku we Florencji Giovanni Rucellai zajmował się handlem wełną oraz jedwabiem. W trakcie jego życia ród Rucellai był jednym z najważniejszych we Florencji. To na zamówienie Giovanniego w latach 1446-1457 zbudowany został Palazzo Rucellai oraz grobowiec rodziny. Również on sfinansował budowę fasady przepięknego kościoła Santa Maria Novella, który podziwiać można do dzisiaj. Zresztą, tak samo jak Palazzo i grobowiec. Rucellai miał wówczas bliskie kontakty z rodziną Medyceuszy, która panowała we Florencji. Łączyły ich nie tylko kwestie biznesowe, ale i… więzy rodzinne, gdyż żoną jego syna, Bernardo, została wnuczka Kosmy Medyceusza, Nannina.
Zbił majątek przez przypadek?
Giovanni urodził się w rodzinie handlarzy wełną i jedwabiu. Natomiast jak on sam zbudował swoją historię i sprawił, że nazwisko Rucellai we Florencji znał każdy? Otóż wzbogacił się on na imporcie cennego barwnika. Jak dokładnie do tego doszło? Historię zdradził mi jeden z potomków rodziny, który dzisiaj opiekuje się… Villą Rucellai w Prato. Podczas kolacji i lampki fenomenalnego włoskiego wina zapytałem mężczyznę o historię rodziny oraz samego budynku, w którym się znajdowaliśmy. Muszę przyznać, że te opowieści wciągnęły mnie natychmiast.
Natomiast niezwykle interesująca jest sama historia barwnika. Otóż Giovanni Rucellai udał się w sprawach biznesowych na Majorkę. Tam zaczęła się cała historia. Rucellai importował barwnik znany pod nazwą oricello. A że rodzina na handlu znała się znakomicie… dalej poszło już samo. Wiele osób może zastanawiać się w jaki sposób owy fioletowy barwnik został odkryty? Otóż opiekun Villa Rucellai i potomek rodziny zdradził mi legendę, która to tłumaczy.
Aż tu nagle…
Podczas wizyty na Majorce Giovanni, lub jeden z jego towarzyszy, miał… udać się za potrzebą na stronę. Kiedy nasikał na rosnące tam wodorosty, te… zmieniły swój kolor na fioletowy. Bardzo wyraźny, głęboki. No tak – resztę historii możecie sobie dopowiedzieć. Ten fioletowy kolor stał się później prawdziwym symbolem Florencji. A wszystko to przez zupełny przypadek. Przez zwykłą potrzebę fizjologiczną. Kompletny zbieg okoliczności. Oczywiście to tylko legenda, natomiast można znaleźć jej potwierdzenie w kilku źródłach w sieci.
Wspominałem już, że fiolet stał się prawdziwym symbolem Florencji. Również klubu piłkarskiego ACF Fiorentina występującego na najwyższym poziomie rozgrywkowym we Włoszech, czyli Serie A. Jednym z przydomków klubu jest „Viola”, czyli w wolnym tłumaczeniu „Fioletowi”. Wszystko przez fioletowe koszulki, nawiązujące właśnie do barwnika.