Ropa naftowa powie nam wiele…
Głównym czynnikiem wpływającym na ceny paliw jest cena ropy naftowej. Jeśli na rynku ropy mamy jakieś większe wzrosty, to możemy być pewni, że z pewną falą, z kolejnym przypływem, te wzrosty przeniosą się na stacje. Nie od razu. Taki proces trochę trwa – około dwóch – trzech miesięcy. Natomiast ropa naftowa i jej ceny mają decydujący wpływ na to, jak wygląda sytuacja na stacjach paliw. Potem jest jeszcze chociażby kurs dolara. Co wydarzyło się na rynku minionej nocy?
Otóż odczyty „money.pl” wskazują, że dzisiejszej nocy, w okolicach godziny 2:00 czasu polskiego, ropa brent kosztowała dokładnie 71,55 dolarów za baryłkę. Ropa crude z kolei nieco wcześniej – około północy – osiągnęła cenę 66,27 dolarów. Z całą pewnością zastanawiacie się, z jakiego powodu te dane są istotne? Dlaczego postanowiłem je przytoczyć akurat teraz? Ponieważ wciąż zastanawiam się, jakim cudem paliwo wciąż może być takie drogie? Nie ma raczej wielu przesłanek, które by na to wskazywały.
Jak już przed chwilą wspomniałem, dziś w nocy ropa brent kosztowała niecałe 72 dolary. Jeśli ktoś z was zastanawia się, ile kosztowała ropa brent dzień przed wybuchem wojny, czyli 23 lutego 2022 roku, to śpieszę z odpowiedzią – kosztowała wtedy prawie 95 dolarów za baryłkę. Z kolei tego samego dnia – tuż przed wybuchem wojny – ropa crude kosztowała 92 dolary za baryłkę. Przypominam, dziś w nocy kosztowała ledwie powyżej 66 dolarów. Różnice są ogromne…
Skąd te ceny paliw?
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że 23 lutego 2022 roku do dzisiaj, ropa brent potaniała o 24% zaś ropa crude o 28%. Podkreślam, od 23 lutego. To dzień, przed wybuchem wojny. Kiedy życie toczyło się jeszcze normalnie, nic wielkiego się nie działo. Nie chodzi mi tutaj o pierwsze miesiące wojny, kiedy to ropa biła rekordy i dochodziła do 130 dolarów. Nie. Chodzi o czas przed wojną. Jest o wiele taniej, niż przed rozpoczęciem wojny – o 24, czy 28% taniej w zależności od przypadku. Tymczasem paliwo…
Dzień przed rozpoczęciem wojny paliwo kosztowało jeszcze ok. 5,20 zł. Dobrze – oczywiście – z niższym podatkiem VAT – to zrozumiałe. Natomiast można wykonać proste działanie matematyczne aby obliczyć, że nawet z aktualnym, 23-procentowym VAT, paliwo kosztowałoby wtedy… 5,98 zł. OK – przyjmijmy sobie 6 zł, żeby było wygodniej. Wciąż byłoby taniej, niż jest teraz. Nawet z ropą naftową o wiele, wiele droższą. Może winny jest drogi dolar? W dniu wybuchu wojny kosztował 4,13 zł. Dzisiaj kosztuje… nie uwierzycie. 4,13 zł. Już rozumiecie, w czym rzecz?
Po ile powinno być paliwo?
Dolar kosztuje dokładnie tyle samo, co w dniu wybuchu wojny. Paliwo jest o wiele droższe, przy zdecydowanie tańszej ropie. Gdyby te spadki z ropy przełożyć na ceny benzyny, można by dojść do niezwykle ciekawych wniosków. Gdyby rzeczywiście wziąć ceny paliw z 23 lutego – z aktualnym VAT-em – i gdyby pomniejszyć je chociażby o te 24% – tak, jak potaniała ropa naftowa… no cóż. Wnioski są ciekawe. Gdyby paliwo potaniało proporcjonalnie do ropy naftowej, kosztowałoby dzisiaj… 4,54 zł.
Źródło danych: „money.pl” / „bankier.pl”
