Nadmierna prędkość, szeroko rozumiana brawura i ograniczone poczucie nieuchronności kary – takie czynniki odpowiadają za wysoki poziom kolizji, a także wypadków śmiertelnych na polskich drogach. We wrześniu 2022 roku zmieniono przepisy w taryfikatorze. Kierowcy muszą teraz liczyć się z wyższymi grzywnami, dłuższym okresem obwiązywania punktów karnych na koncie i z brakiem możliwości uczestniczenia w kursach reedukacyjnych.
Polityczne kalkulacje
Bezpieczeństwo mieszkańców jest kluczowe dla polityków, jeśli w tym postępowaniu widzą oni korzyść. Zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe miało przenieść Polskę z europejskiego końca stawki pod względem ilości wypadków na zdecydowanie lepsze miejsce. Jednak dosyć szybko okazało się, że takie zmiany mogą mieć swoje polityczne konsekwencje. Dlatego w czasie bliskim kampanii wyborczej parlamentarzyści zaczynają coraz głośniej dyskutować o zmianie w przepisach. Bardzo możliwe, że motywacją jest przede wszystkim kariera w polityce i odpowiednia ilość głosów.
Szykują się zmiany w punktach karnych!
Pojawił się pomysł, aby wszelkiego rodzaju zmiany, jakie wprowadzono w życie we wrześniu 2022 roku, de facto cofnąć do poprzedniego stanu. Między innymi chodzi o skrócenie czasu obowiązywania punktów karnych na koncie kierowcy. Kluczowym wątkiem jest także sprawa szkoleń w WORD-ach, która wcześniej pomagała zabezpieczyć budżet tych placówek.
Choć jest to na razie faza niemal projektu, jak słusznie zauważa prowadzący kanał Moto Doradca, dalszym krokom polityków dobrze jest się przyglądać, ponieważ być może jeszcze w tym roku część zmian będzie cofnięta do poprzedniej formuły lub pojawią się korzystne dla kierowców „wyjścia awaryjne”, aby spojrzeli oni bardziej przychylnym okiem na polityków.
źródło: YouTube / Moto Doradca