W poniedziałek Senat Stanów Zjednoczonych, 66 głosami „za” przy 33 głosach „przeciw”, ograniczył czas debaty nad ustawą zawierającą pakiet pomocy o wartości 95,34 miliarda dolarów dla Ukrainy, Izraela oraz sojuszników USA w rejonie Indo-Pacyfiku, do zaledwie 30 godzin. To ważny krok, który przyspiesza decyzję o pomocy dla krajów zagrożonych, jednakże nie brak kontrowersji w Izbie Reprezentantów może wpłynąć na ostateczne przyjęcie tej ustawy.
Pomoc dla Ukrainy mniej pewna?
Obecna sytuacja na froncie wojennym w 719. dniu walk wskazuje na pilną potrzebę wsparcia dla Ukrainy. Pomoc wojskowa, jak dotąd dostarczana, jest kluczowa dla Ukrainy w jej obronie przed agresją Rosji. Jednakże, mimo wsparcia ze strony prezydenta Joe Bidena, który zdecydowanie opowiada się za udzieleniem pomocy Ukrainie, kwestia ta staje się punktem spornym, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich.
Różnice zdań pomiędzy obecnym prezydentem a byłym, Donaldem Trumpem, są wyraźne. Biden wzywa Kongres do szybkiego przyjęcia ustawy umożliwiającej udzielenie wsparcia Ukrainie, Izraelowi oraz Palestyńczykom, walczącym z Hamasem. Z kolei Trump, kandydat na prezydenta w nadchodzących wyborach, skupia się na zakończeniu konfliktu i przeciwdziałaniu nielegalnej migracji.
Zablokowanie pakietu pomocy
Naprawdę istnieje obawa, że ustawę z pakietem pomocy może zablokować Partia Republikańska w Izbie Reprezentantów, gdzie ma większość. Spiker Mike Johnson już wyraził swoje obawy co do braku zmian w polityce granicznej, które zostały zaproponowane przez Senat. Jest to oznaka, że debata nad tą kwestią będzie długa i zacięta.
Należy też pamiętać, że od 2023 roku Izba Reprezentantów nie przyjęła żadnej ustawy przewidującej znaczącą pomoc dla Ukrainy. W obliczu takiej sytuacji, władze ukraińskie z coraz większym niepokojem patrzą na rozwój wydarzeń, mając świadomość, że kolejna ofensywa Rosji może być nieuchronna. Warto też zauważyć, że Partia Republikańska domaga się włączenia do ustawy z pakietem pomocy dla Ukrainy i Izraela rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo granicy południowej USA, która od dłuższego czasu jest narażona na presję migracyjną.
USA powróci do polityki izolacjonizmu?
Ostateczna decyzja Izby Reprezentantów w tej sprawie będzie miała dalekosiężne konsekwencje zarówno dla Ukrainy, jak i dla polityki międzynarodowej USA. W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 roku będzie to także istotny moment w kontekście ewentualnych zmian w kierunku polityki zagranicznej. Czy Ameryka nadal będzie opierać się na zasadzie solidarności i wsparcia dla krajów potrzebujących? Czy może podejmie kroki w kierunku izolacjonizmu i redukcji zaangażowania na arenie międzynarodowej? Odpowiedź na te pytania będzie kluczowa dla przyszłości nie tylko Ukrainy, ale także dla globalnej stabilności i bezpieczeństwa.
źródło: rp.pl