Czas spędzony na wypoczynku w gronie przyjaciół i najbliższej rodziny był jednym z argumentów za wprowadzeniem niedzieli bez handlu. Troska o dobro społeczne ma swoją drugą stronę. Służba publiczna, pracownicy stacji paliw oraz kilku innych miejsc i tak muszą pracować w niedzielę. W związku z tym część osób musi odebrać sobie dzień wolny za pracę w weekend w tygodniu. Jak bumerang powraca pytanie o powrót niedzieli handlowych na stałe.
Argument w kampanii wyborczej, a opinia Polaków
W ubiegłorocznych wyborach do Parlamentu RP jednym z wątków kampanii był powrót niedzieli handlowej. Koalicja Obywatelska argumentowała za przywróceniem takiej możliwości. Wtórowali jej koalicjanci. Zdarza się, że w mediach podnoszone są głosy niezadowolonych Polaków, którzy mówią, że chcieliby zrobić zakupy siódmego dnia tygodnia.
Sondaże są jakimś wycinkiem rzeczywistości, dlatego zapytano o opinie większą grupę Polaków. Odpowiedź w tej sprawie była zaskakująca. Co całkiem zrozumiałe spojrzenie na tę sprawę zależy w dużym stopniu od poglądów politycznych.
Zakaz handlu w niedzielę od 2018 roku
Zakaz handlu w niedziele został wprowadzony w Polsce przez rząd Prawo i Sprawiedliwości w marcu 2018 roku. Początkowo obowiązywał on w dwie niedziele w miesiącu. Od 2019 roku handel był dozwolony tylko w jedną, ostatnią niedzielę miesiąca. Od 2020 roku zakaz został zaostrzony. Sprzedawcy mają prawo otwierać sklep jedynie w kilka wybranych niedziel. Przykładem są te przypadające przed Wielkanocą czy Bożym Narodzeniem. Istnieją również pewne wyjątki dla sklepów, w których właściciel osobiście obsługuje klientów, placówek pocztowych, stacji paliw, cukierni, lodziarni czy kwiaciarni.
Polityczna burza w związku z niedzielami handlowymi
Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, opozycyjne partie polityczne, w tym Koalicja Obywatelska i Polska 2050, zapowiedziały działania na rzecz zniesienia zakazu handlu w niedziele. Koalicja Obywatelska obiecywała, że każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu oraz podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne. Polska 2050 złożyła projekt zmian w Kodeksie pracy, który przewiduje dwie handlowe niedziele w miesiącu oraz obowiązek przyznania pracownikowi dnia wolnego sześć dni przed lub po pracującej niedzieli.
Polacy zabrali głos
Najnowszy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski daje ciekawe wnioski. Polacy są sceptyczni do zniesienia zakazu handlu w niedziele. Tylko 27 proc. ankietowanych uważa, że zakaz musi zniknąć. Z kolei aż 64,9 proc. respondentów jest przeciwko przywróceniu handlu w niedziele (30 proc. odpowiedziało „raczej nie”, a 34,9 proc. „zdecydowanie nie”). Około 8,1 proc. nie miało zdania na ten temat.
Poglądy polityczne mają znaczenie
Najwięcej zwolenników utrzymania zakazu handlu w niedziele znajduje się wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości – 77 proc. z nich opowiada się za jego utrzymaniem. Przeciwko handlowi w niedziele są również wyborcy Trzeciej Drogi (68 proc.). Wśród wyborców Lewicy i Konfederacji również dominuje poparcie dla zakazu. Jedyną grupą wyborców, w której większość opowiada się za przywróceniem handlu w niedziele, są wyborcy Koalicji Obywatelskiej – 51 proc. z nich jest za, a 34 proc. przeciw.
Plusy i minusy zmian
Zakaz handlu w niedziele ma swoje gospodarcze i społeczne konsekwencje. Wpływa na obroty handlowe oraz zmienia nawyki zakupowe Polaków, którzy zaczęli korzystać z ofert stacji paliw i małych sklepów. Mogą one legalnie działać w niedziele. Z perspektywy pracowników, zakaz może oznaczać więcej wolnego czasu dla rodzin, co było jednym z głównych argumentów jego wprowadzenia.
Mimo zapowiedzi niektórych partii politycznych dotyczących zniesienia zakazu najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że większość Polaków nie popiera tego pomysłu. Wydaje się, że obecne przepisy, mimo pewnych kontrowersji, mają solidne społeczne poparcie. To może stanowić istotną barierę dla ich zmiany. Dyskusje na ten temat są potrzebne. Zwłaszcza w kontekście zbliżających się kolejnych wyborów parlamentarnych.
źródło: unitedsurvey.com