Podatek minimalny – o co z nim właściwie chodzi?
Podatek minimalny praktycznie od początku wprowadzenia niósł za sobą wiele dziwnych sytuacji. Pierwotnie wprowadzono go nowelizacją ustaw podatkowych z 2021 roku – pomimo tego rząd ostatecznie zdecydował się przesunąć jego wprowadzenie. W wyniku całych tych komplikacji wszedł w życie dopiero w tym roku. Co więcej, okazuje się, że Ministerstwo Finansów poddaje go analizom.
Wprowadzony podatek minimalny obejmuje przedsiębiorstwa o średnich oraz dużych obrotach powyżej 2 milionów euro, które w ciągu ostatnich 3 lat wykazywały niską rentowność, nieprzekraczającą 2 proc. Warto jednak zaznaczyć, że przy obliczaniu rentowności nie uwzględnia się pewnych elementów, takich jak:
- sprzedaż należności handlowych faktorom,
- opłaty leasingowe.
Dla tych, którzy nie wiedzą: podatek minimalny wprowadzono z myślą o walce z dużymi firmami, które do tej pory unikały opodatkowania CIT w naszym kraju. Pierwsze rozliczenie opodatkowania w ramach podatku minimalnego nastąpi w zeznaniu na rok 2024 – czyli dopiero na początku przyszłego roku.
Chciałoby się powiedzieć, że na tym wszystko jest klarowne i nie ma co dalej się nad tematem rozwarstwiać. Byłoby tak zapewne, gdyby nie pytanie Pawła Papke – przynależącego do Koalicji Obywatelskiej. Pytał on bowiem o losy podatku minimalnego. Chciał wiedzieć, czy jak dokładnie potoczą się jego losy.
Odpowiedź Ministerstwa Finansów jest w tej sytuacji niezwykle ciekawa. Okazuje się, że obowiązujące regularne dotyczące podatku minimalnego są obecnie wewnętrznie analizowane – nie wiadomo więc, czy koniec końców będzie on funkcjonował. Te informacje zostały publicznie udostępnione przez wiceministra finansów Jarosława Nenemana.