Fit for 55 to jeden z największych absurdów ostatnich lat, jeśli nie w historii w ogóle. Unia Europejska wymyśliła sobie, że wszyscy będziemy jeździć autami elektrycznymi. Mają kompletnie gdzieś to, czy w rzeczywistości jest to możliwe, realne i wykonalne, czy nie. W większości krajów… nie tylko w samej Europie, ale i na całym świecie, jest to mrzonka. Mokry sen aktywistów.
W 2030 roku nastąpić ma pierwszy etap akcji – pośredni. Mianowicie, zmniejszenie emisji CO2 o 55% w przypadku samochodów osobowych i o 50% w przypadku aut dostawczych. OK – rozumiem, że ktoś tam w naszej wspaniałej unii ma specjalny kalkulator, który jest zamontowany w niebie i oblicza jaka część zanieczyszczeń pochodzi z aut. Brzmi logicznie. Ale od 2035 roku i tak nie będzie miało to żadnego znaczenia. Żadne kalkulatory. Nie kupisz auta spalinowego i już.
https://wrc.net.pl/kw-mandat-dla-pieszego-2500-zl-ty-tez-chodzisz-ubrany-w-ten-sposob-bedziesz-placil-duze-pieniadze
Z jednej strony chce mi się śmiać, z drugiej płakać. Z jednej strony brak mi słów, z drugiej chciałoby mi się krzyczeć. Każda logicznie myśląca osoba wie o tym, że to nie ma niczego wspólnego z ekologią. Samo wyprodukowanie elektryka jest kilkukrotnie bardziej szkodliwe dla planety, niż wyprodukowanie auta spalinowego. A co dalej? A dalej nic, bo wyniki badań mówią wprost, że samochody elektryczne bywają bardziej szkodliwe, niż nowsze diesle.
Koniec Unii Europejskiej?
Samochody elektryczne nie są ekologiczne – powiedzmy to sobie wprost, raz i na zawsze. Nie są. Tym bardziej w krajach takich, jak Polska, w których zdecydowana większość energii elektrycznej bierze się z węgla. Te auta nie mają żadnych zalet. Są niekomfortowe, wymagają długiego ładowania, biorąc też pod uwagę ceny energii w ogóle nie są oszczędne. Ten zakup nigdy, ale to przenigdy się nie „zwróci”.
Najbardziej niewiarygodny finał wyścigu w historii. Grał za dużo w gry komputerowe?
I naprawdę – nie wyobrażam sobie, aby ktoś kiedykolwiek pozwolił na to, aby ten przepis został wprowadzony w Polsce. Ja wiem, że do 2035 roku jeszcze… w sumie 12 lat z hakiem. Ale co to zmienia? W Polsce nie ma infrastruktury, nie ma kompletnie żadnych możliwości, aby to zadziałało. Jesteśmy na te przepisy przygotowani tak samo, jak 5 lat temu – czyli w ogóle. Nie widzę takiej możliwości.
https://wrc.net.pl/kw-od-1-listopada-stawka-za-przeglad-wzrosnie-do-300-zl-to-bylo-do-przewidzenia-kazdy-to-wie
Jeśli to ma być jakiś unijny nakaz, to ja wolę pożegnać się z unią. Gdzie ta wspólnota gospodarcza umożliwiająca lepszy i łatwiejszy transport, przepływ dóbr? Mam wrażenie, że po pierwotnych założeniach unii, do której wchodziliśmy, nie pozostało już kompletnie nic. Nagle mam wrażenie, że stoi nad nami jakiś tyran i mówi – nie możesz tego i tamtego. Nie możesz sobie kupić takiego auta, bo ja ci nie pozwolę. Co będzie później? Zakażą nam kupowania swetrów, skarpetek, albo krótkich spodenek?