Ulice miasta dostępne tylko dla komunikacji publicznej. Swój samochód? Nigdzie nie wjedziesz

W naszym kraju coraz częściej pojawiają się odważne pomysły odnośnie tego, aby ludzie nie korzystali, a najlepiej w ogóle nie posiadali własnych aut. Samochód? A po co to komu? Przecież można wszędzie dojechać autobusem…

Ulice miasta dostępne tylko dla komunikacji publicznej. Swój samochód? Nigdzie nie wjedziesz
Podaj dalej

Samochód może się wkrótce okazać w mieście dobrem bezwartościowym. Po co to auto, skoro nigdzie nie będziesz mógł nim wjechać? Dokładnie taki scenariusz wyłania się z dyskusji ekspertów i ekologów na temat ratowania komunikacji publicznej i utrudniania życia kierowcom zwykłych aut.

komunikacja transport publiczny samochód ekologia
freepik.com

Komunikacja publiczna ma problem. Drogie paliwo, drogi prąd, brak kadr – wszystko jak piach w oczy. Dlatego eksperci zastanawiają się jak sobie z tym poradzić. Droższe bilety pomogą na kryzys, ale odstraszą ludzi. Tańsze bilety zachęcą ludzi, ale pogłębią kryzys. Nowe trasy, linie? A po co? Przecież wystarczy w taki sposób skomplikować życie kierowcom, żeby zostawili swoje auta w domu i wsiedli to autobusu, albo tramwaju.

Wjechał na drogę ekspresową pod prąd, bo nie chciało mu się czekać w korku. Najwyższy wymiar kary?

Kluczowe są rozwiązania infrastrukturalne. […] To przykładowo buspasy albo ulice dostępne tylko dla transportu publicznego. […] Tak, utrudnienia w poruszaniu się autem będą – powiedział „Interii” Tomasz Szelukowski, ekspert ds. rozwoju sieci transportowych. W skrócie – trzeba skomplikować życie kierowcom. Pozamykać im drogi, pozabierać kolejne pasy. Jak postoją w korku 2 godziny dłużej, to się zdenerwują i w końcu zaczną korzystać z tego transportu publicznego.

https://wrc.net.pl/kw-twoj-telewizor-jest-nielegalny-bedziesz-musial-go-oddac-nowego-nie-kupisz-unia-europejska-znow-to-robi

Mniej więcej tak odbieram tego typu pomysły. I szczerze mówiąc jestem nimi trochę przerażony. A może pójdziemy w drugą stronę panie ekspercie? Skoro komunikacja publiczna ma takie problemy i nie wiadomo jak ją uratować, to może ją zlikwidujemy? I wszystkie buspasy razem z nią? Ależ w miastach by się zrobiło luźniej. Ile by się pojawiło miejsca dla aut… To absurdalne? Tak samo absurdalne, jak pomysł o zamykaniu ulic dla samochodów i utrudnianiu życia kierowcom.

Przeczytaj również