Czy mandat powinien wynosić tyle samo dla wszystkich kierowców? Popełniasz konkretne wykroczenie i po prostu płacisz z góry ustaloną kwotę. W taki sposób funkcjonuje to aktualnie w Polsce i dla wielu jest to rozwiązanie jak najbardziej sprawiedliwe. Natomiast pojęcie sprawiedliwości jest tutaj względne – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czy nadeszła już pora na zmianę przepisów? Każdy będzie karany według ustalonego klucza?
Wysokość mandatu uzależniona od zarobków wydaje się bardzo sprawiedliwym rozwiązaniem. Taki system obowiązuje m.in. w Finlandii, Szwajcarii, Holandii, Szwecji czy Argentynie. Portal „Autobaza” przypomina popularne sytuacje z tym związane. Pewien biznesmen za przekroczenie prędkości o 23 km/h zapłacił w Finlandii 54 tysiące euro mandatu. Jeden z dyrektorów Nokii przekroczył tam prędkość o 25 km/h i zapłacił 116 tysięcy euro. W Szwajcarii pewien bardzo bogaty jegomość zapłacił ponad milion franków za jazdę z prędkością 290 km/h. I tak dalej…
https://wrc.net.pl/kw-zakaz-jazdy-samochodem-w-zime-jazda-mozliwa-wylacznie-od-konkretnej-temperatury-na-plusie
Wydaje się to bardzo sprawiedliwym rozwiązaniem. Oczywiście bogatsi zaprzeczą, zastanawiając się dlaczego za identyczne przekroczenie przepisów oni mają płacić o wiele więcej, niż ci biedniejsi. No tak, ale z drugiej strony biedniejsi czują niesprawiedliwość w drugą stronę. Bo dla tego biedniejszego konkretny mandat za konkretne przekroczenie przepisów może stanowić – powiedzmy – 40% miesięcznych zarobków. A dla bogatszego na przykład 4%. Więc kto jest bardziej poszkodowany?
Jak będzie sprawiedliwie?
Problem często polega na tym, że bogatsze osoby mają przepisy gdzieś. Nie przejmują się, bo kary w żadnym stopniu ich nie zabolą. Mandaty dostosowane do zarobków byłyby w moje opinii czymś o wiele bardziej sprawiedliwym. Na tym polega świat. Przecież ten, kto więcej zarabia i ma większe dochody płaci proporcjonalnie większe podatki, niż ten, który zarabia mniej. To raczej oczywiste, prawda? Nikt nie wpadł tutaj na pomysł, aby podatek był równy – dla każdego taki sam.
https://wrc.net.pl/kw-rewolucja-w-mcdonalds-siec-wycofuje-ze-sprzedazy-trzy-ulubione-burgery-klienci-w-szoku
To samo będzie dotyczyło konfiskaty samochodów dla pijanych kierowców. Nikt tutaj nie zastanawia się nad tym, czy jedna osoba straci auto za 2 tysiące złotych, a druga za 200 tysięcy. Każdy jeździ tym, na co go stać. Bogaty głupek i biedny głupek to często ten sam głupek, który ma w głowie tak samo niewiele. Automatycznie – wysokość mandatu mogłaby też zależeć nie od zarobków, a od wartości samochodu. To również mogłoby się spinać.
https://wrc.net.pl/kw-prezydent-podpisal-ustawe-kierowcy-sa-oburzeni-to-kolejna-zmiana-przepisow-czy-sluszna
Jasne – ile osób, tyle opinii. Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Ja jednak staram się spojrzeć na temat obiektywnie i wydaje mi się, że to jedyne słuszne, rozsądne i sprawiedliwe rozwiązanie. Zarabiasz więcej? Będziesz płacił wyższe mandaty. Zarabiasz mniej? Będziesz płacił mniejsze. Dla każdego ta kara będzie stanowiła identyczny, równy wymiar. Każdego zaboli tak samo, każdy tak samo ją odczuje. Myślę, że to sprawiedliwe.