Branża motoryzacyjna od kilku lat znajduje się w trudnej sytuacji. Łańcuchy dostaw, które przed pandemią i wojną na Ukrainie zapewniały szybkie dostawy komponentów, są w odbudowie. Do tego sytuacja gospodarcza na całym świecie sukcesywnie pogarsza się, przez co ludzie mniej chętnie wydają swoje oszczędności. Zakup pojazdu osobowego lub użytkowego wiąże się z dużymi kosztami dla firm i osób prywatnych.
Zmiana modelu biznesowego
Dlatego w takich okolicznościach makroekonomicznych największe firmy są zmuszone do zmiany modelu biznesowego. Redukcja kosztów produkcji i nawiązanie współpracy z innymi podwykonawcami, żeby podobne projekty wykonywać taniej, jest jednym z rozwiązań. Niestety takie decyzje bardzo często wiążą się ze zwolnieniami pracowników i zamykaniem fabryk, które wcześniej działały z większą autonomią.
Z Polski znika kolejna fabryka!
Przemysł motoryzacyjny nad Wisłą od wielu dekad boryka się z problemami. Początkowo polska myśl technologiczna była powstrzymywana przez poprzedni ustrój polityczny. W ten sposób z polskich marek samochodów pozostała jedynie historia. Zagraniczne fabryki miały dać miejsca pracy, jednak nawet ten model upada. We Wrocławiu zostanie zamknięta filia Volvo Buses, która zajmowała się produkcją autobusów. Szwedzki producent zdecydował się na produkcję wyłącznie podwozi, natomiast nadwozia dostarczy zewnętrzny dostawca.
Tak od I kwartału 2024 roku pracę w tym miejscu może stracić nawet 1500 osób. Volvo zapewnia, że rozmawia z nową firmą, która przejmuje teren obecnej fabryki, aby rozważyła ona zatrudnienie przynajmniej części pracowników. Czy tak będzie w rzeczywistości? Trudno powiedzieć, bardzo możliwe, że takich informacji o likwidacji fabryk w najbliższym czasie pojawi się więcej.
źródło: IBMR Samar