Koszt energii jest skomplikowanym tematem. Rządy tłumaczą, że podwyżki są wymuszone większymi kosztami produkcji. A zamrożenie cen musi w końcu ustąpić realnej cenie za energię. Jednak przez kilka lat wiele osób żyło w przekonaniu, że prąd utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie cen. Niestety szybko okaże się, że jest zupełnie inaczej. Pierwsze podwyżki pojawią się już od 1 lipca 2024 roku i mogą być one dotkliwe dla Polaków.
Wzrost cen prądu o 65%?
Według najnowszych analiz ekonomistów z BNP Paribas, w drugiej połowie 2024 roku, polskie gospodarstwa domowe mogą spodziewać się znaczących wzrostów cen prądu. Przewiduje się, że rachunki wzrosną o 15-25%, a pełne uwolnienie cen od lipca może spowodować skok o 65%. Jest to efekt zakończenia taryf regulowanych przez URE. W praktyce oznacza to dostosowanie ceny do rzeczywistych kosztów produkcji i dystrybucji energii.
Uwolnienie cen a domowy budżet
Pełne uwolnienie cen energii to decyzja, która z jednej strony stawia konsumentów w nowej rzeczywistości ekonomicznej. Z drugiej zaś może znacząco obciążyć domowe budżety. Wiele polskich rodzin musi zacząć szukać sposobów na oszczędności lub zwiększenie dochodów. Wszystko po to, aby poradzić sobie z wyższymi rachunkami. W scenariuszu wzrostu o 65%, typowe gospodarstwo domowe, które obecnie płaci około 250 zł miesięcznie za energię, może zobaczyć rachunki zbliżające się do 400 zł.
Wzrost cen prądu, a życie codzienne
Rosnące rachunki za prąd mogą zmusić Polaków do głębszego przemyślenia swoich codziennych nawyków zużycia energii. Zmniejszenie zużycia prądu jest priorytetem. Inwestycje w energooszczędne urządzenia czy nawet przejście na źródła energii odnawialnej są bardziej promowane. Niemniej, dla wielu osób te kroki mogą być trudne do realizacji bez dodatkowego wsparcia finansowego. Na przykład w formie rządowych subwencji czy ulg podatkowych.
Skok cen energii i jego konsekwencje
Analitycy ostrzegają, że chociaż uwolnienie cen prądu ma swoje uzasadnienie w rzeczywistych kosztach produkcji, jego wpływ na społeczeństwo może być głęboki. Rozwarstwienie społeczne, wzrost ubóstwa energetycznego i większa liczba zadłużeń. To tylko niektóre z możliwych negatywnych skutków. Również przedsiębiorstwa, trzon polskiej gospodarki, czyli małe i średnie, mogą doświadczyć wzrostu kosztów operacyjnych. To może hamować ich rozwój i wpływać na całą gospodarkę.
Jak poradzić sobie z rosnącymi cenami prądu?
Polski rząd i regulatorzy będą musieli znaleźć równowagę między koniecznością dostosowania kosztów do warunków rynkowych a ochroną konsumentów. Mechanizmy takie jak bony energetyczne czy inne formy wsparcia mogą złagodzić pierwsze uderzenie wzrostu cen. Jednak długoterminowe strategie muszą obejmować inwestycje w infrastrukturę energetyczną i odnawialne źródła energii. Tylko kompleksowe podejście może zapobiec najgorszym skutkom uwolnienia cen i umożliwić trwały rozwój sektora energetycznego w Polsce.
źródło: money.pl