Czy Chorwacja to wciąż tani kierunek?
Chorwacja od lat jest jedną z ulubionych wakacyjnych destynacji Polaków. Czy to dobre miejsce na wypoczynek? Na pewno tak. Kiedy miniemy już tereny przygraniczne, górskie i przejedziemy za Zagrzeb, wjeżdżamy w bardzo długi, nadmorski pas pełen kurortów. Jadąc na wakacje do Chorwacji mamy niemal pewność dobrej pogody. Tego samego nie można powiedzieć ryzykując wakacje nad Morzem Bałtyckim. Mamy fantastyczne jedzenie, owoce morza, lokalne napoje i urokliwe miasteczka.
Po drugiej stronie Morza Adriatyckiego znajduje się wschodnie wybrzeże Włoch z takimi kurortami, jak chociażby Rimini, czy Bari. I mają one coś wspólnego właśnie z tymi miasteczkami w Chorwacji. Jednym z argumentów za podróżą na wakacje do Chorwacji była zawsze cena. Wakacje były tam zawsze tańsze, niż właśnie chociażby na przeciwległym wybrzeżu, we Włoszech. A pogoda była tak samo pewna. Ba – wakacje w Chorwacji bardzo często wychodziły taniej, niż te spędzone nad Morzem Bałtyckim. A to już potężnie działa na wyobraźnię.
Co się zmieniło?
Od początku 2023 roku w Chorwacji obowiązuje euro. Wiele osób podejrzewało, że będzie to oznaczało duże podwyżki cen. Przy takim przewalutowaniu czasami występują różnice w cenach. I raczej nigdy nie są to różnice na korzyść konsumentów. Oczywiście Polacy nadal chętnie wybierali ten kierunek. „Interia” podaje, że w ubiegłym roku urokliwy kraj na południu Europy odwiedziło ponad milion turystów z Polski. Chorwaci liczą na to, że w tym roku będzie podobnie, albo nawet lepiej.
Ale jak to jest z tymi cenami, odkąd wprowadzono euro? Moim zdaniem wszystko zależy od tego, jak się poszuka. Powiem z własnego doświadczenia, że mi na zbliżające wakacje udało się znaleźć cały dom o powierzchni 210 metrów kwadratowych z 4 sypialniami, 3 łazienkami, prywatnym basenem itp. za ok. 3000 zł. Mowa oczywiście o pełnym tygodniu. Jeśli wziąć pod uwagę, że bez większego problemu zmieści się tam 6 osób dorosłych… kwota za osobę robi się wręcz śmieszna. Wydaje mi się, że po samych noclegach nie widać dużej różnicy. O ile ktoś potrafi umiejętnie poszukać…
Co z jedzeniem?
Jeśli chodzi paliwo, to benzyna kosztuje niemal tyle samo, co w Polsce. Diesel jest z kolei wyraźnie tańszy i w przeliczeniu kosztuje ok. 6,30 zł. Dodatkowym kosztem na pewno są autostrady, za które płacimy na bramkach. Dla przykładu za nieco ponad 80-kilometrowy przejazd z węgiersko-chorwackiej granicy w okolicy Gorican do Svetej Heleny niedaleko Zagrzebia zapłacimy 5,80 euro, czyli ok. 25 zł. Takich opłat po drodze trzeba uiścić kilka. Należy to dobrze zaplanować i uwzględnić w kosztorysie. Dochodzą jeszcze winiety za przejazd Słowacją, czy też Węgrami.
Czy w samej Chorwacji jest drogo? W centrum Zagrzebia w dobrej burgerowni za burgera w zestawie z frytkami i piwem zapłaciłem niedawno 17 euro, czyli ok. 75 zł. Nie uważam, aby była to cena jakoś bardzo odbiegająca od tego, co znajdziemy w Polsce. Kawa kosztuje średnio 3 euro, czyli ok. 13 zł. Kawa w kawiarni w naszym kraju może być nawet droższa. Oczywiście, że w Chorwacji jest drożej, niż jeszcze kilka lat temu. Ale gdzie nie jest? Przecież cała Europa była / nadal jest torpedowana inflacją. Nie łudźmy się, że spędzimy tam wakacje za tyle samo, co w 2020, albo 2021 roku. Natomiast z drugiej strony nie ma co przesadzać. Aktualnie ceny w Chorwacji są bardzo zbliżone do tych w Polsce. Wszystko zależy od lokalizacji i standardu – ale tak jest przecież wszędzie.
Zdjęcie wyróżniające: Adri Marie z Pixabay