Nie milkną echa izraelskiego ataku na konwój humanitarny, podczas którego zabici zostali wolontariusze amerykańskiej organizacji World Central Kitchen, dostarczającej żywność potrzebującym. Niestety w tej grupie był Polak. Według doniesień „Haaretz” izraelski dron IDF trzykrotnie zbombardował konwój organizacji World Central Kitchen. Celem miał być uzbrojony członek Hamasu, którego tam nie było. Uzbrojony mężczyzna uważany za terrorystę nigdy nie opuścił magazynu wraz z samochodami.
Media izraelskie donoszą, że konwój był trafiony trzykrotnie. Jeden samochód, potem drugi, potem trzeci. W międzyczasie osoby, które przeżyły poprzednie ataki były przenoszone do kolejnego pojazdu. To wygląda coraz gorzej! https://t.co/g0kDieD9Up
— Witold Repetowicz (@WitoldRPL) April 2, 2024
Polska domaga się wyjaśnień
Minister Sikorski podkreślił, że Polska jest zszokowana ostrzałem i śmiercią siedmiu członków organizacji humanitarnej w Gazie, którzy nieśli pomoc innym ludziom. Szczególnie, że do ataku doszło na World Central Kitchen – organizację zupełnie apolityczną, która w przeszłości pomagała uchodźcom z Ukrainy w Polsce, a także obywatelom Izraela ewakuowanym po ataku Hamasu. Szef polskiego MSZ zaznaczył, że śledztwo w tej sprawie prowadzi polska prokuratura, a wypadek powinien być rozpatrywany w kategorii kryminalnej. W odpowiedzi usłyszał ze strony ministra Katza zapewnienie, że izraelskie śledztwo „będzie miało charakter niezależny”.
Minister Israel Katz złożył też kondolencje polskiemu rządowi, narodowi i rodzinie polskiego wolontariusza zabitego w ataku i zapowiedział, że dochodzenie pozwoli zapobiec tego rodzaju wypadkom w przyszłości.
fot.: PAP/EPA/MOHAMMED SABER