W niepewnych ekonomicznie czasach ludzie dużo ostrożniej podejmują decyzje o zakupach. Dlatego każdy taki parametr na plus w gospodarce, daje nadzieję. Przede wszystkim na to, że wracamy do stabilności gospodarczej, ponieważ klienci mocniej i częściej sięgają do kieszeni.
GUS wskazuje na powiew optymizmu
W styczniu tego roku polska gospodarka zaobserwowała pozytywne zmiany w obszarze konsumpcji. Dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wskazują na wyraźne odbicie sprzedaży detalicznej, która wzrosła realnie o 3% rok do roku, po spadku o 2,3% w grudniu. Taka dynamika sprzedaży, większa niż oczekiwano przez ekonomistów (średnio prognozowano wzrost o 1,4% rok do roku), sygnalizuje odwrócenie negatywnych trendów z końca ubiegłego roku.
Analiza danych wskazuje na znaczącą poprawę nastrojów konsumentów. Sprzedaż detaliczna, oczyszczona z wpływów sezonowych, wzrosła o 0,4% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Tutaj mamy prawo postrzegać to jako sygnał poprawy kondycji rynku. Jednakże, mimo wzrostu płac o 12,8% rok do roku i spadku inflacji do 3,9%, odbicie to nie jest tak silne, jak mogłoby wynikać z rosnącej siły nabywczej Polaków.
Zaczęliśmy tankować więcej paliw, ale mniej kupować RTV
Wzrost popytu na paliwa o 13,1% rok do roku znacząco przyczynił się do ogólnego wzrostu sprzedaży detalicznej. Jednocześnie, w kategorii żywności odnotowano znaczne spowolnienie spadku sprzedaży. Mimo to, w obszarach zależnych od nastrojów konsumentów, takich jak sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD, zanotowano spadek o 16,8% rok do roku. Takie dane są największym spadkiem od czasu restrykcji antyepidemicznych wprowadzonych w kwietniu 2020 roku.
Zaskakującym elementem analizy jest wyraźny wzrost sprzedaży w kategorii „pozostałe”, który wyniósł 18,9% rok do roku, jest on największym wzrostem od maja 2022 roku. Wskazuje to na potencjalną zmianę trendów konsumpcyjnych oraz adaptację rynku do zmieniających się warunków ekonomicznych.
Zbyt wcześnie na triumfy i optymizm?
Warto zauważyć, że choć dane za styczeń przynoszą wiele pozytywnych sygnałów, nie można jednoznacznie mówić o pełnym ożywieniu konsumpcji. Ekonomiści zwracają uwagę, że coraz większy udział w rynku mogą zdobywać usługi konsumenckie. Jednak nie są na bieżąco monitorowane przez GUS. Widoczny wzrost konsumpcji w III kwartale poprzedniego roku. Szczególnie z uwzględnieniem usług, może świadczyć o stopniowym przechodzeniu z konsumpcji dóbr materialnych na usługi. Taka zmiana zachowania może być kluczowa dla dalszego rozwoju trendów konsumpcyjnych w Polsce.
W obliczu zbliżających się danych za I kwartał tego roku, ekonomiści są umiarkowanie optymistyczni. Przewidują solidny wzrost konsumpcji. Prognozowany jest nawet wzrost o ponad 4% w całym 2024 roku, co mogłoby świadczyć o trwałym ożywieniu konsumpcji i pozytywnych perspektywach dla polskiej gospodarki. Styczniowe dane o sprzedaży detalicznej w Polsce są promykiem światła po trudnym okresie pandemii i inflacji. Choć przed nami jeszcze wiele wyzwań, pierwsze