Skarbówka wysyła listy do Polaków. Działania urzędników są jednak niezgodne z prawem

Urząd Skarbowy w ostatnim czasie bombarduje skrzynki pocztowe Polaków swoimi listami o dosyć nietypowej treści. Okazuje się jednak, że działania urzędników nie są zgodne z prawem. Czy skarbówka ma prawo w ogóle takie listy wysyłać? Szczegóły znajdziecie w naszym artykule.

Skarbówka wysyła listy do Polaków. Działania urzędników są jednak niezgodne z prawem
Podaj dalej

Skarbówka wysyła listy do Polaków. Okazuje się, że nie jest to do końca zgodne z prawem

opłata podatek VED za samochód
opłata podatek VED za samochód

Urząd Skarbowy wrzuca do skrzynek pocztowych Polaków listy, które kończą się następującymi słowami: „”Będziemy monitorowali, jak zareagował Pan na to pismo. Jeżeli ma Pan pytania, zachęcam do kontaktu z osobą, której dane znajdzie Pan w polu 'Kontakt'”. Ministerstwo Finansów zapytane o tę sprawę odparło, że cała akcja trwa na „budowaniu efektywnej współpracy z podatnikami, zachęcającej do dobrowolnego wywiązywania się z obowiązków podatkowych, pozostaje niezmiennym celem działania Krajowej Administracji Skarbowej. Dotychczas wydane zalecenia, procedury i zarządzenia są analizowane i będą oceniane z punktu widzenia aktualnych zadań stawianych KAS”.

Pisma wysyłane przez fiskusa mają mieć tylko charakter informacyjny i nie mogą w żaden sposób zobowiązywać podatników do podejmowania jakichkolwiek działań. „Organ podatkowy informuje podatnika, że zauważył zdarzenie, które budzi wątpliwości. Podatnik dzięki temu może zweryfikować, czy prawidłowo i terminowo wypełnia obowiązki podatkowe. Ten rodzaj kontaktu z podatnikiem nie godzi w żadne jego prawa, gdyż pisma te nie generują negatywnych konsekwencji dla podatników” – tłumaczy resort, cytowany przez serwis prawo.pl.

Prawnicy stawiają sprawę jasno. Jaki jest cel wysyłania tego typu listów?

pieniadze podatek rozliczenie
fot. freepik

Prawnicy uważają, że działania skarbówki nie mają podstaw prawnych. W związku z tym ten dziwny zabieg ze strony fiskusa jest szeroko komentowany przez prawoników. „Sam eufemizm „behawioralne” jest dość osobliwy, przywodzi na myśl orwellowskie „Ministerstwo Miłości”. Bodźce behawioralne są, jak wiadomo, stosowane np. w tresurze. Pytanie, w jakim kierunku ma podążać owa tresura podatnika. Zapewne w kierunku zwiększenia wpływów podatkowych przy zminimalizowaniu wysiłku w kierunku ich pozyskania, poprzez wzbudzanie stresu po stronie podatnika. Nie zaprząta uwagi twórców fakt, iż w znacznym rozmiarze korespondencja będzie wywoływała stres i dodatkowe a niepotrzebne działania oraz wydatki często zupełnie niewinnych podatników. Tworzy się zupełnie nieznaną w prawie nową procedurę (’Będziemy monitorowali Pańską reakcję’ – jak?). Pisma zawierają też kłamliwą sugestię, że poprzez pozytywną reakcję na pismo uniknie się postępowania podatkowego, kontrolnego, czy np. odsetek lub ustawowych kar” – tłumaczy dr hab. Stefan Płażek, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim, cytowany przez prawo.pl. I trudno się z nim nie zgodzić, bowiem co mają na celu te pisma, oprócz zastraszania obywateli?

źródło: prawo.pl

Przeczytaj również