”Babciowe”, czyli rodzice otrzymają po 1500 zł co miesiąc
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obecnie prowadzi intensywne prace nad programem ”Aktywny rodzic”, czyli potocznie zwanym ”babciowym”. Chodzi o to, aby rodzic po urodzeniu dziecka miał zapewnioną opiekę nad dzieckiem, gdy tylko będzie już chciał wrócić do pracy. Może to zrobić w dowolnym momencie, a wówczas rząd zacznie wypłacać kwotę 1500 złotych miesięcznie.
Pieniądze te będą mogły zostać przeznaczone tak naprawdę na dowolny cel. Można je przekazać wspomnianej babci, która podejmie się opieki (a nie koniecznie nawet będzie chciała za to ”wynagrodzenie), można również z tych pieniędzy opłacić prywatny żłobek. Najprościej mówiąc chodzi o to, aby rodzic miał środki na to, aby zapewnić do trzeciego roku życia opiekę dziecku.
Wiceministra Aleksandra Gajewska zapowiedziała, że program ma zacząć obowiązywać w ostatnim kwartale roku. Rodzice mogą zatem już rysować sobie w głowie już wstępnie plan, na potencjalny powrót do pracy – o ile oczywiście chcą. – Wdrożenie programu wymaga od nas wielomiesięcznej pracy już po wypracowaniu założeń i przeprocesowaniu ustawy. Zależy nam, aby system był prosty, intuicyjny i łatwy do obsługi, zachęcał rodziców, aby z niego korzystać. Będzie on oparty o zasady, jakie dzisiaj kojarzymy ze świadczeniem rodzinnym 800 plus – powiedziała wiceminister. Koszt programu szacowany jest na 6,5 mld zł.
Trudny powrót do pracy
Każdy rodzic jest inny, każda rodzina ma inne możliwości, a co za tym idzie wiąże się to z różnymi sytuacjami w życie. Jedni chcą wrócić szybko do pracy, inni natomiast jak najpóźniej. Nie brakuje osób które też muszą szybko zacząć kontynuowanie pracy po urodzeniu dziecko z różnych względów. Chociażby finansowych, bowiem nie zawsze jest łatwo żyć z miesiąca na miesiąc.
Teraz podejmowanie często niełatwej decyzji, w pewien sposób będzie dużo prostsze. Państwo po prostu zapłaci za opiekę – czy to w przedszkolu, czy za nianię albo też pieniądze rozejdą się w rodzinie. Nie trzeba będzie już chodzić do pracy tylko po to, aby zarobić na przysłowiowy żłobek. A to niestety jest dość częsty scenariusz w naszym kraju.