ETS 2, czyli nowy podatek od ogrzewania. Czy jest się czego bać?

Nie jest tajemnicą, że Polska jako kraj członkowski Unii Europejskiej ma w perspektywie nowy podatek od ogrzewania paliwami kopalnymi. Zgodnie z decyzją Unii Europejskiej, system ETS 2, który niedługo zacznie obowiązywać, wpłynie m.in. na ceny gazu. Z tej formy ogrzewania korzystają miliony Polaków.

ETS 2, czyli nowy podatek od ogrzewania. Czy jest się czego bać?
Podaj dalej

Od kiedy ETS2 i czy można go nie płacić?

Od czego zacząć? Najlepiej od wyjaśnienia co to jest takiego to ETS. Konkretnie EU ETS to unijny system handlu prawami do emisji. Nie jest on nowością, bo działa już od 2005 roku. Celem wprowadzenia tego systemu było i jest ograniczenie emisji CO2, a także sfinansowanie tego procesu.

System ETS2, który niebawem zacznie obowiązywać to nowa danina od ogrzewania węglem i gazem. Ma ona związek z rozszerzeniem zakresu działania systemu o transport i budownictwo w efekcie postanowień zawartych w Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/959 z dnia 10 maja 2023 r. a zmieniających dyrektywę 2003/87/WE.

Zmiana przepisów spowoduje konieczność opłacania nowego podatku od 1 stycznia 2027 roku. Jak ustalono, średniej wielkości gospodarstwo domowe, może się liczyć z taką opłatą w wysokości 1200 zł rocznie. To dlatego, że tona CO2 ma kosztować podatników 45 euro. Kolejne opłaty, jakie się przewiduje, obciążą portfele właścicieli samochodów spalinowych.

Podatki, rzecz jasna, znajdą swoje odzwierciedlenie w cenach paliw kopalnych. W przypadku gazu mówi się o 20% wzroście cen. Z takiej formy ogrzewania według danych z CEEB korzysta blisko 8 mln gospodarstw domowych.

nowy podatek system ETS 2
dodatkowy podatek znajdzie odzwierciedlenie w kosztach paliw kopalnych

Czy jest się czego bać? Czy można opłat uniknąć?

Jedynym sposobem na uniknięcie dodatkowych kosztów jest transformacja energetyczna. System opłat z ETS 2 nie dotknie bowiem jedynie gospodarstw nieemisyjnych. Środki na ten cel można uzyskać z państwowych programów przeznaczonych na ten cel.

Rząd przewiduje dofinansowania, np. w ramach programu Czyste Powietrze, a także zarezerwował na ten cel ponad 3 mln euro w Krajowym Planie Odbudowy. Dlatego Polacy mają jeszcze czas na to, by nie płacić nowych danin w ramach ETS2.

Polacy najchętniej korzystają z pomp ciepła, jako alternatywy dla gazu. Na rynku pojawiły się jednak nowe trendy w ogrzewaniu domów. Na przykład instalacje hybrydowe. Takie łączą w jeden system urządzenia bazujące na różnych źródłach energii. Przy tym umożliwiają odchodzenie od paliw kopalnych, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne i redukcję ponoszonych kosztów eksploatacyjnych.

Najczęściej stosuje się systemy łączące pompę ciepła z kotłem gazowym. Pompa w takiej instalacji przejmuje funkcję głównego źródła ciepła w budynku, podczas gdy kocioł pełni funkcję źródła szczytowego. Wspomagają jej pracę w momentach największego zapotrzebowania na energię cieplną. Instalacja hybrydowa uruchamia to źródło, którego praca w danych warunkach jest najbardziej opłacalna albo najbardziej ekologiczna.

W odejściu od paliw stałych nie sposób pominąć tego, jak dużą rolę odgrywać będzie również wodór. Nie bez powodu nazywa się go paliwem przyszłości. Wytwarzanie zielonego wodoru, którego produkcja wiąże się z jak najmniejszym obciążeniem środowiska, umożliwia proces elektrolizy. Polega on na rozdzieleniu cząstek wody na wodór i tlen za pomocą energii elektrycznej, pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Wodór umożliwia więc produkcję energii cieplnej i elektrycznej. Magazynowanie energii w postaci wodoru oznacza możliwość jej przechowywania przez dłuższy czas i wykorzystywania do produkcji energii cieplnej oraz elektrycznej nie obciążając środowiska.

Przeczytaj również