Co obiecał Donald Tusk i na co czekamy?
Patrząc obiektywnie rząd pracuje niezwykle intensywnie od czasu, kiedy przejął stery nad krajem. Jak na 50 dni zrobiono już bardzo dużo, ale oczywiście nie wszystko tyczy się słynnych „100 konkretów na 100 dni”. Nie można także zapominać, jak pracę utrudnia poprzednia władza, podmioty zarządzane dalej przez Prawo i Sprawiedliwość, czy sam prezydent Andrzej Duda.
Niewątpliwie nie da się pominąć tego, że bardzo szybko udało się odpartyjnić media publiczne, a także sfinansować metodę in vitro. To jedne z większych i bardziej głośnych rzeczy, jakie udało się zmienić dość szybko i sprawnie. Podobnie zresztą można powiedzieć o dużych podwyżkach dla nauczycieli.
Co jednak dalej? W ministerstwach trwają prace nad wprowadzeniem kolejnych obietnic. Mowa m.in. o podniesieniu zasiłku pogrzebowego, legalna aborcja do 12. tygodnia, zmiany w edukacji czy słynne ”babciowe”. A tak naprawdę jest tego dużo, dużo więcej i tylko pozostaje czekać, aż rząd będzie ogłaszał kolejne zmiany.
Polacy czekają na otwarcie sklepów w niedziele
Nie da się ukryć, że jedną z najbardziej wyczekiwanych rzeczy, jest uruchomienie niedziel. Obywatele z dużą nadzieją głosowali na wolność, a więc m.in. na możliwość zrobienia zakupów w niedziele. Ten temat został nieco na razie odstawiony w inny szereg. Nie ma jednak wątpliwości, że Donald Tusk nie będzie mógł długo z nim zwlekać. Oczekiwania tutaj są bowiem ogromne, aby szybko przywrócić w tym kraju normalność, także pod tym względem.
„Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł, w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów” – czytamy na stronie 100konkretow.pl. A to także jeden z głównych punktów w całym programie. Ministerstwo Finansów już nad tym ponoć pracuje, ale ma to zostać wprowadzone w ”przewidywalny sposób”. Zatem na zmianę tak ważnej kwestii przyjdzie zapewne długo poczekać.
Warto też mieć na uwadze, że nie wszyscy koalicjanci mają podobne poglądy w wielu kwestiach. Dlatego też realizacja niektórych punktów programowych z planu Donalda Tuska może się po prostu nie udać. Trzeba pamiętać, że nie rządzi sama Platforma Obywatelska, tylko jest ona w bardzo dużej kolacji. I wszyscy muszą zgodzić się na to, aby dana kwestia weszła w życie. Inaczej zabraknie głosów w Sejmie w trakcie głosowania.